Protest nie sparaliżował ruchu. W planach są kolejne akcje. Krzyczano: złodzieje

– To głos rozpaczy mieszkańców. Czy śmierć ludzka do niczego nie zobowiązuje ?- pytał Andrzej Janus, sołtys Potępy i radny w czasie protestu zorganizowanego dziś w Krupskim Młynie. 

Protest był wyrazem sprzeciwu przeciwko zabraniu przez radę powiatu 800 tys. zł przeznaczonych na modernizację dróg powiatowych w gminie oraz ich fatalnemu stanowi technicznemu. Doszło do tego podczas lutowej sesji.

Argumenty o tym, że drogi powiatowe mają w Krupskim Młynie długość 11 km i stanowią niecałe 4 proc. ogółu słabo przemawiają do mieszkańców tej gminy. To akurat główne i najczęściej uczęszczane trasy, a ich stan jest fatalny. 

[FOTORELACJA]28718[/FOTORELACJA]

Protestujący zablokowali dwa przejścia dla pieszych: na ul. Tarnogórskiej, tuż przy rondzie i na ul. Głównej, przy piekarni. Przez trzy godziny puszczano tylko autobusy, z których część i tak miała skrócone trasy i do centrum Krupskiego Młyna nie dojechała.

Trudno mówić o paraliżu komunikacyjnym gminy, bo większość kierowców wybrała objazdy, a ruch nie był duży. Frekwencja wśród protestujących była umiarkowana. Emocji natomiast nie brakowało. 

– To, co starosta Krystyna Kosmala zrobiła tej gminie, nazwę po imieniu: złodzieje, złodzieje i raz jeszcze złodzieje. Pani starosto, my tego pani zapomnimy i będziemy pamiętać 7 kwietnia - mówił Andrzej Janus, który był inicjatorem akcji protestacyjnej. 

Warto dodać, że Krystyna Kosmala nie ubiega się o mandat radnej powiatowej. Inaczej niż radni z tego okręgu: Piotr Krok i Andrzej Elwart, którzy ponownie kandydują. Nie popierali wprowadzonych zmian w budżecie powiatu i zabraniu pieniędzy gminie. Wspólnie z radnym powiatowym Lucjanem Galiosem wzięli udział w proteście.

Andrzej Janus przypomniał o tragicznym wypadku z ubiegłego roku. Zginęło w nim dwóch mieszkańców gminy. Samochód, którym jechali, przebił barierkę na moście na drodze powiatowej i wpadł do rzeki.

– Czy śmierć ludzka do niczego nie zobowiązuje? Opamiętajcie się w tej radzie powiatu. Protest to głos rozpaczy mieszkańców Krupskiego Młyna, Ziętka, Potępy i miejscowości Wesoła - mówił Andrzej Janus. 

Z protestu jest zadowolony. Docenia, że mieszkańcy potraktowali go życzliwie. 

– Protestowało w sumie z 20 osób, nie liczyłem na więcej, w zgłoszeniu podałem 30. Dajemy zarządowi powiatu czas do 1 kwietnia, żeby usiąść z nami do rozmów. Chcemy zwrotu 800 tys. zł i naprawy dróg. Jeśli do tego nie dojdzie, przeniesiemy protest do budynku starostwa i zablokujemy drogę krajową 11 do Lublińca i do Krupskiego Młyna – zapowiadał.

Czytaj także:

Tarnowskie Góry. Tężnia już działa, ma być nowy parking

Tarnowskie Góry. Pokaz mody w Plastyku [GALERIA]

[ZT]49248[/ZT]