Ona miała lecieć do Czarnogóry, on do Londynu. Zostali na lotnisku w Pyrzowicach. Taki finał miały dwie interwencje na pokładach samolotów. W obu przypadkach powodem była agresja pasażerów.
W samolocie, który miał odlecieć do Czarnogóry, agresywnie zachowywała się 34-letnia Ukrainka, która nie reagowała na polecenia wydawane przez personel.
Na miejsce wezwano funkcjonariuszy placówki Straży Granicznej w Katowicach – Pyrzowicach. Na widok mundurowych kobieta uspokoiła się i w ich towarzystwie opuściła samolot. Ze względu na swoje zachowanie nie została już wpuszczona na pokład.
Okazało się, że miała w organizmie ok. 1 promila alkoholu. Za naruszenie przepisów porządkowych na pokładzie statku powietrznego i niestosowanie się do poleceń wydawanych przez personel samolotu oprócz utraty biletu lotniczego została ukarana mandatem karnym.
Kilka dni wcześniej do podobnej sytuacji doszło na pokładzie samolotu, który miał odlecieć do Londynu. Tym razem Polak nie reagował na polecenia wydawane przez załogę statku, zachowywał się agresywnie i wulgarnie wobec personelu oraz innych pasażerów.
Uspokoił się dopiero na widok funkcjonariuszy straży granicznej. Na skruchę było już za późno - mężczyzna opuścił pokład samolotu. Był trzeźwy. Za naruszenie przepisów porządkowych na pokładzie i niestosowanie się do poleceń personelu samolotu został ukarany mandatem karnym, a samolot odleciał bez niego.
Czytaj także:
Z pożarem walczyło 49 strażaków i helikopter
Dino otwarło automatyczny sklep. Po sąsiedzku
[ZT]52658[/ZT]