Zamknij

Skandaliczne sceny na meczu okręgówki. Pseudokibice zaatakowali

Alicja JuraszAlicja Jurasz 16:09, 02.09.2024 Aktualizacja: 16:27, 02.09.2024
Fot. Archiwum Unii Kalety Fot. Archiwum Unii Kalety

"To co się dzisiaj wydarzyło to jest jakaś patologia. Idziesz z młodym na mecz i możesz dostać po mordzie od gówniarzy. Dramat" – podsumował wydarzenia jeden z kibiców. W sobotę, 31 sierpnia, Unia Kalety pojechała na mecz wyjazdowy do Konopisk. Wydawało się, że będzie to zwykły, piłkarski pojedynek. Mecz został przerwany w 50. minucie. 

Prezes kaletańskiego klubu Sebastian Lebek tym, co się wydarzyło, jest zszokowany. – Działam w piłce 40 lat i nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją. A w Konopiskach graliśmy wcześniej w połowie czerwca, była fajna atmosfera, po meczu razem wypiliśmy piwo - mówi. 

Tym razem spokojnie nie było. Tak brzmi opis tego, co działo się na boisku zamieszczony w mediach społecznościowych Unii Kalety: 

"(...) sędzia główny zakończył spotkanie po tym jak na murawie boiska w Konopiskach pojawili się zamaskowani chuligani w barwach Rakowa Częstochowa, którzy zaatakowali kibiców Unii. Kibiców, wśród których znajdowały się małe dzieci oraz kobiety! W całą sytuację zamieszali się również zawodnicy Unii, którzy starali się odciągnąć napastników od swoich rodzin na trybunach. Jesteśmy zbulwersowani i stanowczo potępiamy wszelkie akty chuligaństwa i przemocy. Piłka nożna powinna łączyć, a nie dzielić. Jednocześnie chcemy podkreślić, że w całym zdarzeniu nie uczestniczyli kibice LOT-u Konopiska, którzy przez całą pierwszą połowę wraz z kibicami Unii tworzyli dobre i kulturalne widowisko na trybunach" - napisano na stronie Unii Kalety". 

Lot Konopiska to oficjalny klub partnerski Rakowa Częstochowa, tymczasem Kalety współpracują z Ruchem Chorzów. Jak podkreśla prezes Lebek chodzi o szkolenie dzieci. 

– Teraz siedzieliśmy na trybunach, byli tam bliscy piłkarzy - dzieci, dziewczyny, koledzy, a nagle na murawę wbiegło 30 facetów w kominiarkach i ruszyło w naszą stronę. Wyglądało to strasznie. 11-letni syn jednego z piłkarzy jeszcze godzinę po meczu płakał i nie mógł się uspokoić. To była banda wściekłych ludzi. Bałem się, że nas pozabijają - relacjonuje. Obronili ich piłkarze Unii Kalety, którzy sami zostali poturbowani. Jeden z nich stracił jedynkę, inny ma podbite oczy, pozostali ogólne obrażenia. 

Oświadczenie wójta Konopisk 

Wójt Konopisk  Artur Brędzel wydał dziś oświadczenie w tej sprawie.

 "W związku z incydentem, który miał miejsce 31 sierpnia 2024 roku podczas meczu ligi okręgowej GLKS LOT Konopiska - Unia Kalety, gdzie doszło do ataku grupy pseudokibiców na sympatyków drużyny przeciwnej, pragnę stanowczo potępić takie działania. Zobowiązuję się dołożyć wszelkich starań, aby winni tego zajścia zostali ukarani oraz deklaruję pełną współpracę z odpowiednimi służbami w celu dokładnego wyjaśnienia tej sprawy. Takie patologiczne zachowania nie mają prawa mieć miejsca w naszej gminie i nie będziemy jako społeczność ich tolerować.

 Dziś w Urzędzie Gminy w Konopiskach odbyło się spotkanie władz klubu z wójtem dotyczące incydentu.  Z prezesem Lotu Konopiska Rafałem Jezierskim udało nam się skontaktować tuż przed jego rozpoczęciem i czekamy na jego komentarz. 

Z kolei prezes Unii Kalety zapowiada, że jako klub nie będą zgłaszać tej sprawy na policję. Mogą to zrobić sami piłkarze i policja już zaczęła się z nimi kontaktować.

 – Żal mi prezesa Konopisk, nie chciałbym być w jego skórze. To nie była wina klubu, wiele razy nas przepraszali i nie mam do nich pretensji. Tyle lat jeździliśmy tam na mecze, nic takiego się nie działo. Nie wiem, o co poszło. Zresztą nawet w Kaletach są kibice Rakowa Częstochowa, którzy jeżdżą na mecze - dodaje.

Czytaj także:

Rozpoczęcie roku szkolnego w Budowlance

Śmierć motocyklisty na A1. 45-letni kierowca odpowie

[ZT]54065[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%