Ambitny plan, by na 770-lecie Bytomia w jednym miejscu zgromadzić 770 osób w strojach regionalnych, nie powiódł się. Plan "minimum", by pobić rekord Polski wynoszący – jak podali organizatorzy 467 osób – też się nie udał. Szkoda.
[FOTORELACJA]29475[/FOTORELACJA]
Narzekano, że wydarzenie mogło być lepiej promowane i że były problemy z wypożyczeniem stroju. Brawa należą się za to uczestnikom bicia rekordu – z różnych stron regionu do Bytomia przyjechało ponad 400 osób, które w upalny dzień wytrzymały w strojach przez kilka godzin. Wśród uczestników byli też mieszkańcy powiatu tarnogórskiego.
Bicie rekordu zorganizowano w ramach Święta Rozbarku. Wiemy, że była reprezentacja z naszego powiatu, m.in. z Radzionkowa czy z gminy Świerklaniec.
Spotkaliśmy byłego wójta Świerklańca Marka Cyla. – Postanowiłem zmęczyć się i spocić, zanim wybiorę się dzisiaj na Gwarki – mówił. Towarzyszył mu m.in. Łukasz Wylężek, związany z Fundacją Rozbark, promotor śląskiego stroju, społecznik kojarzony z Dziełem św. Mikołaja. Obydwaj panowie byli w swoich strojach.
- Mam wrażenie, że ludzie to mnie już tylko kojarzą w stroju śląskim rozpoznają. „W cywilu” jestem jakby mniej rozpoznawalny – śmiał się.
Aby wziąć udział w wydarzeniu wystarczyło pojawić się dzisiaj, w sobotę, przy ul. Kilara w kompletnym tradycyjnym stroju śląskim (stroje górnicze nie były zaliczane). Każdy musiał przejść przez bramki, przy których zliczano uczestników i weryfikowano zgodność elementów stroju regionalnego. W razie zastrzeżeń – decydował sędzia.
W zgromadzeniu osób w strojach śląskich na Rozbarku wzięły udział 413 osoby.
"Od 2016 roku to Wykrot koło Myszyńca może szczycić się rekordem – zgromadzeniem 467 osób w strojach regionalnych" - informuje bytomski urząd.