Miesiąc temu pisaliśmy o potrąconej przez samochód młodej wilczycy. Została znaleziona przy drodze między Kaletami a Drutarnią. Luba, bo takie imię dostała, mimo ciężkich obrażeń wyzdrowiała i została wypuszczona.
Wilczycę leżącą przy DW 789 na odcinku między Kaletami a Drutarnią zauważył rowerzysta. Nie był obojętny na los zwierzęcia, co okazało się kluczowe dla losów Luby.
Na miejsce udali się leśnicy z nadleśnictwa Koszęcin. Wezwali dr hab. Sabinę Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" i czuwali przy zwierzęciu do jej przyjazdu. Okazało się, że to młoda wilczyca tzw. wadera, licząca sobie ok. 7 miesięcy. Najprawdopodobniej została potrącona przez ciężarówkę.
Jej stan był bardzo kiepski, miała krwotok wewnętrzny i uszkodzoną wątrobę. Przeszła operację, a rokowania były ostrożne.
Naukowcy ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" poinformowali, że Luba wróciła na wolność.
" (...) świetna opieka lekarz weterynarii specjalistki chorób zwierząt nieudomowionych Izabeli Całus z Gabinetu Weterynaryjnego Vet-House w Bielsku-Białej oraz ogromna troska zespołu ośrodka rehabilitacji prowadzonego przez Fundację Mysikrólk - Na Pomoc Dzikim Zwierzętom, dały nadzwyczajny efekt. Luba, tak ją nazwaliśmy, wróciła do zdrowia. Od kilku dni jest już na wolności, a dzięki obroży telemetrycznej, fotopułapkom i tropieniom wiemy, że niedługo po wypuszczeniu dołączyła do swojej grupy rodzinnej. Teraz z rodziną wędruje po całym terytorium i żeruje na upolowanych przez rodziców zdobyczach" - poinformowali.
Film z jej powrotu do zdrowia i wolności można zobaczyć tutaj.
W lasach lublinieckich żyje kilka watah. Niedawno wilki zostały zauważone w lasach w okolicy Miedar.
Czytaj także:
Tarnowskie Góry, Zbrosławice. Nasi z nagrodami
Trwa zbiórka na rzecz piekarzanki Wiolety Mazur
[ZT]56673[/ZT]