Świerklaniec od wielu lat ściśle współpracuje z WOPR-em i trudno sobie wyobrazić, by to się zmieniło. Fot. Elżbieta Kulińska
Za niecały miesiąc rozpocznie się sezon nad zalewem Nakło-Chechło, a jeszcze nie wiadomo, kto będzie czuwał nad bezpieczeństwem kąpiących się.
Z redakcją skontaktował się prezes WOPR-u w Tarnowskich Górach Paweł Kociszewski. Ma obawy, że gmina Świerklaniec ma zamiar zakończyć współpracę, jeżeli chodzi o zabezpieczenie zalewu Nakło-Chechło w sezonie letnim. Urzędnicy uspokajają, że nie ma o tym mowy.
- Już w lutym złożyliśmy ofertę, ale żadne decyzje nie zapadły. Wtedy wyceniliśmy zabezpieczenie zalewu na około 180 tys. zł. W maju dostaliśmy oficjalne zapytanie ofertowe od samorządu. Odpowiedzieliśmy na nie, ale już dając wyższą cenę – około 220 tys. zł. Teraz słyszymy, że ma być przetarg – informuje prezes Kociszewski
Wyjaśnia, że cena wzrosła, gdyż w maju wielu ratowników już ma zatrudnienie na czas wakacji i żeby zachęcić ich do pracy nad zalewem Nakło-Chechło, trzeba im zaproponować wyższe stawki.
- Musimy mieć doświadczonych ratowników, bo praca nad zalewem łatwa nie jest i wiąże się z dużą odpowiedzialnością – przekonuje Kociszewski. Do tego dochodzą inne koszty, m.in. utrzymania i użytkowania sprzętu.
[ZT]59984[/ZT]
W ubiegłym sezonie oko na kąpiących się miało 4 ratowników, w nadchodzącym ma ich być 6. Benedykt Guzy, rzecznik urzędu gminy w Świerklańcu, mówi, że wynika to z chęci sukcesywnego zwiększania bezpieczeństwa nad zalewem Nakło-Chechło.
Przyznaje, że już na początku wpłynęła oferta tarnogórskiego WOPR-u, jednak nie został określony termin jej ważności.
Benedykt Guzy podkreśla, że samorządowcy muszą działać zgodnie z prawem zamówień publicznych, dlatego w maju przesłano zapytania ofertowe do instytucji, które zajmują się ratownictwem wodnym. Ceny były na tyle wysokie, że trzeba było ogłosić przetarg.
- Nie wyobrażamy sobie sytuacji, że WOPR nie złoży oferty – mówi rzecznik urzędu. Podkreśla, że Świerklaniec od wielu lat ściśle współpracuje z WOPR-em i trudno sobie wyobrazić, by to się zmieniło.
[ZT]61201[/ZT]
Ratownicy WOPR-u od lat pełnili dyżury nad zalewem Nakło-Chechło, zabezpieczając i akwen, i jego obrzeża. O bezpieczeństwo osób przebywających nad wodą dbali również poza sezonem. - Ich obecność była gwarancją porządku i szybkiej reakcji w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia - zapewnia Guzy.
Gmina nieodpłatnie wydzierżawia tzw. WOPR-ówkę. W ramach współpracy prowadzono szkolenia dla młodzieży.
Przetarg jest wymogiem formalnym, ale co ważne pod uwagę będzie brana nie tylko cena. Doświadczenie i profesjonalizm też mają niebagatelne znaczenie. Raz doszło do sytuacji, że to nie WOPR dbał o bezpieczeństwo kąpiących się w zalewie i dobrze się to nie skończyło.
Czytaj też:
Powracają Dni Gminy Świerklaniec. Co w programie?
Uczeń szkoły w Nakle Śląskim został potrójnym mistrzem Europy
Świerklaniec. Konkurs fotograficzny z nagrodami
Agnieszka Reczkin