Nieprzytomny mężczyzna leżał na skwerze w Tarnowskich Górach, a jego pies nie dopuszczał ludzi, którzy chcieli sprawdzić, czy tarnogórzanin nie potrzebuje pomocy. Wezwano policję, pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Do mężczyzny udało się dotrzeć, dopiero gdy nieco wytrzeźwiał.
Dzisiaj (1 maja) po godz. 12 policja została powiadomiona o mężczyźnie, który leży na skwerze przy ul. Sienkiewicza w Tarnowskich Górach. Był przy nim duży owczarek belgijski. Pies nie dopuszczał do leżącego osób, które chciały sprawdzić, czy mężczyzna nie potrzebuje pomocy.
Wezwano straż pożarną, na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe.
– W pewnym momencie mężczyzna przetrzeźwiał i udało się nawiązać z nim kontakt – mówi sierż. szt. Kamil Kubica, rzecznik prasowy komendy policji w Tarnowskich Górach.
Po dłuższych i nieco utrudnionych przez stan mężczyzny pertraktacjach, ten przywiązał zwierzę do drzewa i dał się zbadać. Poza upojeniem alkoholowym nic mu nie dolegało.
– 44-latek z Tarnowskich Gór został odwieziony do izby wytrzeźwień. Żeby pies nie trafił do schroniska, skontaktowano się z konkubiną, by odebrała zwierzę – rzecznik prasowy komendy policji w Tarnowskich Górach.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Tragiczna wiadomość. Pacjent wyskoczył przez okno i zginął
Tarnowskie Góry. Młoda kobieta znaleziona martwa w mieszkaniu
[ZT]50447[/ZT]