[AKTUALIZACJA]
Jak o godz. 19 podała śląska policja, mundurowi wykonujący czynności na miejscu zdarzenia dotarli do świadka, który przekazał im nowe informacje w sprawie przebiegu zdarzenia. Mężczyzna miał wejść do wody wraz z synem i z niewiadomych przyczyn razem znaleźli się pod wodą. Wtedy to świadek, który zareagował, wyciągnął ich na brzeg.
Dokładny przebieg zdarzenia w oparciu o wszystkie zebrane ustalenia i fakty przeanalizują tarnogórscy śledczy.
**************
Wcześnie pisaliśmy:
Policjanci z tarnogórskiej komendy wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło dzisiaj nad zalewem Nakło-Chechło.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 41-latek ze Świerklańca wskoczył do wody, gdy zauważył, że jego 6-letni syn się topi. Z niewyjaśnionych przyczyn mężczyzna nagle znalazł się pod wodą. Świadek, który widział całą sytuację, natychmiast zareagował, najpierw wyciągnął z wody chłopca, który był przytomny, a po chwili wyciągnął na brzeg nieprzytomnego ojca.
Na miejscu zdarzenia lądował śmigłowiec LPR.
- Chłopiec karetką został przewieziony do szpitala. Mężczyzna nie utracił czynności życiowych, jednak do tej pory nie odzyskał przytomności. Na miejscu zdarzenia pracują służby - poinformował o godz. 18.30 sierżant sztabowy Kamil Kubica, oficer prasowy policji w Tarnowskich Górach.
Wczorajsza akcja ratunkowa nad zalewem Nakło-Chechło. Więcej: https://t.co/aFosQ8E5Kt pic.twitter.com/ca97VpwsUS
— Tygodnik Gwarek (@TygodnikGwarek) July 14, 2024
[ZT]52706[/ZT]