Pomysł wypalania chwastów palnikiem gazowym źle się skończył – niewiele brakowało, a mógł spłonąć garaż. Na drogi znowu wyjechali pijani kierowcy, doszło też do potrącenia rowerzystki. Co jeszcze zanotowano w policyjnych i strażackich meldunkach?
Wieszowa. W nocy z 25 na 26 lipca 62-latek jadący busem patrolu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zahamował, żeby nie uderzyć w zwierzę, które wybiegło na drogę. Jadący za nim ciężarowym mercedesem 24-latek nie zachował bezpiecznej odległości, wyhamować już nie zdążył i wjechał w fiata. Ten siłą odrzutu wpadł jeszcze na bariery. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję.