Radzionków. Tajemnicze podpalenie w środku nocy. Zdjęcie poglądowe. Fot Gwarek
Dzisiaj w nocy służby zostały wezwane do Radzionkowa, gdzie doszło do pożaru. Wiadomo, że doszło do podpalenia budynku. Sytuacja była bardzo zagadkowa.
Do pożaru doszło na ul. Marii Dąbrowskiej. Po godz. 3 w nocy zatelefonował świadek, który zauważył, że coś pali się na chodniku obok okien budynku. Nie był w stanie powiedzieć co to jest, widział ogień i dym.
Gdy na miejsce dotarły służby okazało się, że na chodniku leżała wypalona raca. Jednak to nie wszystko.
– Parapet i okno kuchni na parterze nosiły znamiona pożaru. W całym budynku panowało silne zadymienie. W kuchni znajdowała się nadpalona kanapa – mówi asp. Maciej Świderski, rzecznik prasowy komendy straży pożarnej w Tarnowskich Górach.
Lokatorzy sami ugasili ogień, jeszcze przed przybyciem straży pożarnej, i opuścili dom.
Strażacy oddymili budynek. Wykonali też pomiarów detektorem wielogazowym, wyniki były w granicach norm.
Jak wynika z informacji policji, doszło do pożaru na ścianie budynku, która przylega do chodnika.
– Ujawniono nieznaną łatwopalną substancję, której podpalenie było najprawdopodobniej źródłem pożaru. Przez uchylone okno ogień dostał się do wnętrza i doszło do nadpalenia stojącej pod oknem kanapy i osmolenia ściany – mówi podkom. Kamil Kubica, rzecznik policji w Tarnowskich Górach.
Właściciele domu mogą mówić o wyjątkowym szczęściu, że pożar udało się opanować w tym momencie i nie rozprzestrzenił się. Straty wyceniono na 3 tys. zł.
Kto podpalił? Dlaczego? Tego już się nie dowiemy. Zniszczenie mienia jest ścigane nie z urzędu, ale na wniosek poszkodowanego
– Właściciele nie żądają ścigania sprawców – mówi rzecznik policji w Tarnowskich Górach.
Czytaj też:
Kierowca skody potrącił rowerzystę i uciekł!
Tarnowskie Góry, os. Przyjaźń. Nie żyje 68-latek, znajomy zepchnął go…
Strzybnica. Pożar w salce katechetycznej
[ZT]61136[/ZT]