W środę strażacy odebrali zgłoszenie o zadymieniu w mieszkaniu w bloku przy ul. Bytomskiej w Tarnowskich Górach. Pierwsza myśl: znowu podpalenie?
Dym pojawił się w mieszkaniu na I piętrze, ale nie tam było źródło problemu.
Okazało się, że jeden z lokatorów z parteru rozpalał w piecu typu koza.
Piec prawdopodobnie był źle podłączony do komina i stąd zadymienie piętro wyżej.
Tym razem nie trzeba było ewakuować mieszkańców.
Lokatorzy muszą się jednak skontaktować z zarządcą, żeby sprawdził instalację przed sezonem jesienno-zimowym.
Strażacy zalecili też przegląd kominiarski.
To ostatnie zalecenie dotyczy zresztą wszystkich mieszkańców.
- Zbliża się sezon grzewczy i warto teraz zrobić przeglądy pieców, zwłaszcza gazowych oraz przeglądy kominiarskie. Chodzi nie tylko o sprawdzenie szczelności komina, ale też wyczyszczenie go z sadzy – radzi mł. kpt. Wojciech Poloczek, rzecznik tarnogórskich strażaków.
Inaczej bowiem sezon grzewczy może się rozpocząć wezwaniami do pożarów sadzy w kominie.
Widziałam12:39, 16.09.2021
I do jednego zadymienia tyle jednostek straży było potrzebnych?
Chyba się komuś nudzi, albo ma za dużo pieniędzy.
12:39, 16.09.2021
Zbyt bogaci12:52, 16.09.2021
Straż Pożarna uwielbia naciągać Skarb Państwa na zbędne koszty. 12:52, 16.09.2021
AK17:47, 16.09.2021
3 0
Do zgłoszenia zadymienia w mieszkaniu wysyła się jednostki adekwatnie do najgorszego scenariusza - pożaru bloku. Czyli wystarczające do ewakuacji mieszkańców, walki z ogniem, zabezpieczenia, itd.
To, że tym razem nie było to (na całe szczęście) nic poważnego i obyło się bez ewakuacji, nie oznacza błędu dyspozytora. Przecież jakby to był poważny wypadek a dyspozytor wysłał tylko jeden zastęp "żeby zobaczyć co się dzieje" to mogłoby dojść do tragedii. 17:47, 16.09.2021