Zrzutka na prawnika dla samozwańczego motorniczego. Chłopak został aresztowany

Chłopak wsiadł do tramwaju i ruszył. Nim się zorientowano, że nie jest motorniczym, a kursu nie ma w rozkładzie jazdy, przejechał 11 km. Aresztowano go na 3 miesiące, co wywołało falę krytyki.

 W nocy z piątku na sobotę 25-latek ukradł tramwaj z zajezdni Tramwajów Śląskich w Zawodziu. Wyruszył nowoczesnym niskopodłogowym tramwaju Pesa2012N linii nr 33 na trasę. Po 45 minutach dojechał do Chorzowa. Po drodze zatrzymywał się na przystankach i zabierał pasażerów. Żaden z nich nie skarżył się na warunki podróży, ani motorniczego.  

W sobotę po południu mężczyzna usłyszał w prokuraturze dwa zarzuty, m.in. spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. 25-latek został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kilka lat więzienia.

Podczas przesłuchania miał tłumaczyć, że jego ojciec był motorniczym i jak on też chciał prowadzić tramwaj.

Czy areszt i więzienie to nie nazbyt surowa kara za spełnienie marzenia, podczas którego nikomu nie stała się krzywda? 

To wywołało zaciętą dyskusję a na portalu zrzutka.pl ruszyła dzisiaj zbiórka na wynagrodzenie dla prawnika, który będzie bronił samozwańczego motorniczego. W kilka pierwszych godzin zebrano ponad 2 tys. zł.

Przeczytaj też:

Łup był wart 7 milionów złotych. Złodziej ukradł... tramwaj

Tarnowskie Góry. Zapłacimy więcej za wodę. Rada Miejska nie przedłużyła...

[ZT]38521[/ZT]