Nawet 40 tysięcy żołnierzy może wziąć udział w ćwiczeniach NATO, które planowane są na 2024 rok. To ćwiczenia, które, jak informuje "Financial Times", mają "przygotować siły dowodzenia do odparcia ewentualnego ataku Rosji na jednego z członków sojuszu".
Steadfast Defender, czyli "niezłomny obrońca" - tak mają nazywać się ćwiczenia, które są "częścią dążenia NATO do przekształcenia się z sojuszu reagowania kryzysowego w sojusz walczący".
W największych tego typu manewrach od czasów zimnej wojny, jak podkreśla Financial Times, ma wziąć udział nawet 40 tysięcy żołnierzy. Zaangażowanych ma być także ponad 50 okrętów i kilkaset samolotów.
W ćwiczeniach poza krajami będącymi oficjalnie w NATO ma wziąć udział również Szwecja, której kandydatura do NATO nie została jeszcze ratyfikowana przez Turcję i Węgry.
Dziennik wskazuje, że ćwiczenia mają odbyć się w Niemczech, Polsce i krajach bałtyckich.
Ma to być odpowiedź na wezwanie NATO do wzmocnienia wschodniej flanki, a same ćwiczenia mają pokazać Rosji, że sojusz jest gotowy do walki.
Manewry mają się rozpocząć wiosną 2024 roku.
Jesien 8007:30, 12.09.2023
3 0
Z ruskimi byly cwiczenia TARCZA 80,teraz z amerykancami Devender.Czy zaden nie zdaje sobie sprawy ze taki konflikt to koniec cywilizacji jakiej znacie!Wszystko fajnie koniki,szabelki -ale dopiero jak zobaczycie flaki ludzkie i blakajace dzieci bez rodzicöw to zobaczyliscie wojne. 07:30, 12.09.2023