Nieprzytomna dziewczynka leżała w wannie. Reanimowano ją, ale niestety nie udało się uratować jej życia. To już siódma ofiara zatrucia tlenkiem węgla w województwie śląskim w tym sezonie.
Zgłoszenie o nieprzytomnym dziecku w jednym z mieszkań przy ul. Bończyka w Zabrzu odebrano wczoraj po godz. 22.
10-letnia dziewczynka kapała się w wannie. Prawdopodobnie podtruła się tlenkiem węgla z piecyka gazowego w łazience. Rodzice wyciągnęli ja z wanny. Ojciec zaczął ją reanimować. Potem do akcji ratunkowej włączyli się strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Zabrzu i ratownicy pogotowia ratunkowego. Reanimacja trwała ponad godzinę. Niestety, nie udało się uratować życia dziewczynki.
- Wykonane przez strażaków pomiary w mieszkaniu wykazały niewielkie już stężenia tlenku węgla - rodzice dziewczynki jeszcze przed przyjazdem służb otwarli okna - informuje mł. bryg. Wojciech Strugacz z Komendy Miejskiej PSP w Zabrzu.
Szczegółowe okoliczności tragedii wyjaśnia policja.
Tlenek węgla jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i pozbawionym smaku. W układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną ponad 200 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Objawami lżejszego zatrucia czadem są ból i zawroty głowy, osłabienie i nudności. Następstwem ostrego zatrucia - przy dużych stężeniach tego gazu - może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa i zawał lub nawet śmierć.
Czytaj też:
Lotnisko, Pyrzowice. Szukał go sąd w Tarnowskich Górach
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz