Poseł: Nie róbmy z ludzi idiotów. Szpitalowi w Lublińcu grozi zamknięcie

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie szpitala powiatowego w Lublińcu po tym, jak jeden z pracowników lecznicy zgłosił, że 9 maja doszło tam do celowego uszkodzenia instalacji elektrycznej. 

Postępowanie dotyczy bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Biegli muszą ustalić, czy awaria instalacji była przypadkowa, czy tez ktoś umyślnie ją uszkodził. Już dokonano wstępnych oględzin pomieszczeń szpitala z udziałem elektryka. 

Oprócz zawiadomienia złożonego do prokuratury przez pracownika szpitala, dwa kolejne wpłynęły od posła Przemysława Witka i radnej powiatowej Anny Jonczyk-Drzymały i dotyczyły tej samej sprawy.

Ponadto poseł Witek zamierza zwrócić się do Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o objęcie szpitala kompleksową kontrolą. Kontrola ma też dotyczyć organu prowadzącego, czyli Starostwa Powiatowego w Lublińcu. Poseł zapowiedział, że zawnioskuje również do Narodowego Funduszu Zdrowia o kontrolę finansową. 

Jednak to nie wszystko.

– Wyślę do kierownictwa szpitala propozycję, by dyrekcja lecznicy złożyła wniosek do Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia z prośbą o audyt. To pozwoli ustalić czy szpital daje rękojmię bezpieczeństwa pacjentów i pracowników. Będzie to jasny sygnał, czy dyrekcja placówki zamierza współpracować, czy też nie – mówił Przemysław Witek. 

Obecne zadłużenie szpitala wynosi 67 mln zł.

– Jeśli nie weźmiemy się poważnie do pracy, temu szpitalowi grozi zamknięcie. Nie należy z mieszkańców robić idiotów. Tylko prawda nas wyzwoli. Niestety, mam wrażenie, że ta prawda dla wielu będzie niewygodna. Jeśli to system winny jest sytuacji szpitala, wówczas kontrola NIK to pokaże, a jeśli nie – to niech martwią się ci, którzy przez lata nie przyłożyli ręki do tego, by tę sytuację naprawić – dodał. 

Czytaj także: 

[ZT]51145[/ZT]