W niedzielę 2 marca rusza w Polsacie kolejna - 16. edycja „Tańca z gwiazdami”. W programie ponownie zobaczymy tarnogórzanina Mieszka Masłowskiego.
- Przed panem drugi już występ w telewizyjnym show „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Jak wspomina pan pierwszy swój udział w programie z serialową Dorotą z „Rancza”, czyli Beatą Olgą Kowalską?
- Z Beatą współpracowało się super. Wiadomo, była między nami duża różnica wieku, ale dogadywaliśmy się doskonale. Beata ma doświadczenie jako aktorka, nie tylko filmowa ale też teatralna i musicalowa, więc ruch ciała i kwestie zapamiętywania układów tanecznych nie stanowiły dla niej problemu. Podczas realizacji „Tańca z gwiazdami” poznałem mnóstwo ciekawych ludzi i na planie czułem się naprawdę bardzo dobrze. Najfajniejsze były odcinki emitowane na żywo z udziałem publiczności. To im towarzyszy bowiem największa energia.
[ZT]58260[/ZT]
- W jaki sposób został pan po raz pierwszy zakwalifikowany do programu?
- W styczniu ubiegłego roku otrzymałem telefon z zapytaniem, czy nie chciałbym wystąpić w programie. Wtedy nie planowałem jeszcze udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Chciałem to zrobić dopiero wtedy, gdy skończę z tańcem sportowym, żeby mieć więcej czasu i sfokusować się tylko na jednym zadaniu. Pomyślałem jednak, że skoro ta propozycja przyszła sama, nie musiałem być na żadnym castingu, to muszę z niej skorzystać. Ostatecznie wystąpiłem w pięciu odcinkach 14. edycji, było to moje zamierzone minimum, żeby się pokazać z jak najlepszej strony. Ten plan się udał, zostałem zauważony przez producentów i zaowocowało to zaproszeniem do kolejnego jesiennego programu. Musiałem jednak zrobić sobie przerwę. Jestem też tancerzem turniejowym i tańczę sportowo. Druga część roku to ważniejsza część sezonu tanecznego. Wiele turniejów pokrywało się z terminami nagrań do programu. Wiedziałem, że nie dam rady tego połączyć i zrezygnowałem z telewizyjnych występów. Powiedziałem, że na wiosnę chętnie wrócę i tak się teraz dzieje.
- No właśnie - wkrótce widzowie znów będą mogli pana zobaczyć w 16. edycji "Tańca z gwiazdami". Start już na początku marca. Zatańczy pan z Blanką Stajkow - wokalistką, reprezentantką Polski na Eurowizji 2023. Czy poznał już Pan przyszłą taneczną partnerkę i jak ocenia wasze szanse?
- Treningi zaczęliśmy dokładnie 3 lutego. Nasze szanse oceniam bardzo wysoko i chciałbym wygrać, bo dlaczego by nie? Blanka to bardzo utalentowana i ambitna osoba. Wiem, że będziemy mogli wspólnie wypracować superpokazy. Nie chodzi oczywiście wyłącznie o rywalizację, a o to, żebyśmy świetnie się bawili ale jednocześnie mogli przygotować się na tysiąc procent. I tak… powtarzam - chciałbym wygrać.
[ZT]58683[/ZT]
- Jak wyglądają wasze treningi do występu?
- Luty to miesiąc przygotowań do nowej edycji programu. Przygotowujemy się kondycyjnie i poznajemy każdy taniec. Gdy wystartuje show trenować będziemy do każdego odcinka i na opracowanie pokazu będziemy mieć za każdym razem tylko tydzień. Nie jest to dużo czasu i nie jest to proste. Na razie ćwiczymy 3-4 godziny dziennie. W zależności od tego, do którego etapu programu dojdziemy - czas i ilość treningów na pewno będziemy musieli zwiększyć.
- Na koncie ma pan sukcesy w pucharze świata i otwartych mistrzostwach Polski. Co jest trudniejsze: rywalizacja w turniejach czy w telewizyjnym show?
- To dwie zupełnie inne sprawy. W tańcu turniejowym bardzo precyzyjnie ocenia się detale: mechanikę, technikę, ruch, zgranie z partnerką, dynamikę, muzykalność. W telewizyjnym show także bierze się to wszystko po uwagę ale nie na tak wysokim poziomie szczegółowości. Kolejna różnica jest taka, że w turnieju na jednym parkiecie występuje od 6 do 20 par. Trzeba się wyróżnić i zwrócić uwagę sędziów, by przejść do następnej rundy, w przeciwieństwie do telewizyjnego show, gdzie tańczy jedna para. Następną sprawą jest muzyka. W programie to do niej przygotowujemy nasz pokaz. W konkursach tańca towarzyskiego nie znamy wcześniej muzyki, a tylko rytm. W tańcu turniejowym zabronione są również podnoszenia i rozejścia, które w telewizyjnym show są jak najbardziej mile widziane.
Mieszko i Blanka wystartują jako para z numerem 1. Można będzie na nich głosować esemesowo oraz bezpłatnie w aplikacji TZG.
[ZT]58722[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz