Piekarzanin Rafał Dziombek w lipcu uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu. Cudem przeżył zdarzenie, niestety nie potrafi chodzić. Na szczęście ma szansę na odzyskanie tej umiejętności. Wymaga to jednak kosztownej rehabilitacji.
Rafał Dziombek jest mieszkańcem Kozłowej Góry. Ma 34 lata, kochającą narzeczoną Weronikę Cichoń i siedmioletniego syna. Niestety, 8 lipca czas się dla nich zatrzymał. Pan Rafał rozbił się na motorze na torze wyścigowym. Miał m.in. stłuczone lewe płuco i przebite prawe, złamanych 9 żeber, złamane trzony kręgów, doszczętnie pogruchotany obojczyk i wyrostek barkowy. Operacja ustabilizowała stan poszkodowanego, jednak lekarze oznajmili pani Weronice, że jej narzeczony nie będzie chodził.
Rafał Dziombek porusza się na wózku i ma w pełni sprawną tylko jedną rękę.
– Mimo to zrobił duże postępy. Tuż po wypadku mógł tylko leżeć, a każdy najdrobniejszy ruch sprawiał mu przeogromny ból. Teraz jeździ już na wózku. Niestety, potrzebuje stałej pomocy przy wykonywaniu podstawowych czynności. Na szczęście rdzeń nie został przerwany, więc jest szansa, że Rafał zacznie chodzić – mówi Weronika Cichoń.
Aktualnie pan Rafał znajduje się w Górnośląskim Centrum Rehabilitacji „Repty”. Jednak w grudniu wróci do domu i będzie potrzebował dalszej kosztownej rehabilitacji. Pani Weronika założyła zbiórkę w internecie, gdyż domowy budżet rodziny nie udźwignie takich wydatków. Ponadto potrzebny jest także sprzęt rehabilitacyjny i remont domu, by przystosować go do osoby niepełnosprawnej.
- Zwracam się z prośbą o wsparcie. Pomóżmy Rafałowi wrócić do życia sprzed wypadku. Pomóżmy mu wstać – mówi pani Weronika.
Czytaj także:
Tarnowskie Góry. Zderzenie samochodów, kolejne w tym samym miejscu
Czołowe zderzenie aut na ul. Pyskowickiej
Tarnowskie Góry. Jubileusze małżeńskie [FOTO]
Na pomoc było za późno. Nie żyje 59-latek