Tomasz Respondek: nie chcę wywoływać zgorszenia, potrzebna jest jedność

O zdecydowanym zwycięstwie w II turze wyborów, pierwszych decyzjach na nowym stanowisku i przyszłym zastępcy rozmawiamy z burmistrzem elektem Miasteczka Ślaskiego Tomaszem Respondkiem.

– Jak pan zareagował na wynik II tury wyborów burmistrza, wygraną aż 70 proc. głosów?

– Poczułem bardzo duże zadowolenie, zwłaszcza że zarówno w kraju, jak i na naszym terenie scena polityczna jest rozczłonkowana. Poparcie przez ponad 2/3 głosujących to osiągnięcie, a także dowód, że swoimi działaniami mieszkańców nie znudziłem. To źródło satysfakcji, ale też pewien ciężar i zobowiązanie – teraz trzeba to poparcie i zaufanie utrzymać.

– Jakie będą pana pierwsze decyzje jako burmistrza?

– Chcę się spotkać z przedstawicielami organizacji działających w mieście, by poznać ich potrzeby. Rozeznać, co można zrobić szybko, a co wymaga czasu. Choć wiadomo, że wszystkich rzeczy nie da się wykonać. W czerwcu planuję spotkania z mieszkańcami, też w celu poznania ich oczekiwań. Zdaję sobie sprawę, że nie da się zrobić wszystkiego od razu, trzeba mieć priorytety. Jednak postaram się, żeby każdemu coś dać. Oczywiście muszę także przyjrzeć się stanowi finansowemu miasta, żeby wiedzieć, na co możemy sobie pozwolić.

Zależy mi na zwiększeniu nakładów na kulturę. Chodzi o to, by przez różne wydarzenia jednoczyć, integrować mieszkańców. Wielu z nich jest starszych, samotnych i potrzebują kontaktu z innymi.

Kolejny cel to wykorzystanie walorów turystycznych miasta. I nie mówię tu tylko o turystach, często sami miasteczkowianie nie wiedzą, jak ciekawe miejsca mają u siebie.

– Co jest największym problemem miasta?

– Kampania, w której było 7 kandydatów na burmistrza i wielu na radnych, była pełna emocji. Chcę wprowadzić w Miasteczku Śląskim spokój, swoimi decyzjami nie wywoływać zgorszenia. Musimy stać się jednością, wspólnotą, ważne są spokój i pozytywna energia. Mieszkańcy muszą też mieć zaufanie do burmistrza. Po to wybrali jego i radnych, by to oni dobrze zajęli się miastem. Mieszkańcy mają mieć za to komfort spokojnego zajęcia się swoimi sprawami.

– Będzie nowy zastępca burmistrza? Czy szykują się zmiany na stanowiskach skarbnika i sekretarza miasta?

– Tak, wiem już, kto będzie moim zastępcą, ale na razie nie ujawnię nazwiska. Myślę, że stanowisko obejmie w czerwcu. Daję czas dotychczasowemu zastępcy na pożegnanie się, przekazanie obowiązków. Musi być ciągłość władzy. Zmian na stanowisku skarbnika i sekretarza nie będzie. Ewelina Skrabania-Różycka pracowała już z wieloma burmistrzami i ma duże doświadczenie, co jest ważne w trudnych dla finansów samorządu czasach.

– Co z kierownictwem miejskich instytucji?

– Dyrektorzy ośrodka kultury i biblioteki zostali niedawno powołani na kolejne 5 lat i nie zamierzam tu nic zmieniać. Bardzo dobrze znam kierowników jednostek organizacyjnych, dobrze mi się z nimi współpracowało i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Nie widzę konieczności zmian.

– W II turze poparła pana większość kandydatów. Czy w związku z tym liczy pan też na większość głosów w radzie miejskiej?

– W działalność samorządową angażuję się już od 18 lat. Mimo, że startowaliśmy z różnych komitetów, znamy się też od lat, w wielu sprawach mamy te same poglądy. Zresztą tak jest i w przypadku radnych z ugrupowania odchodzącego burmistrza. Nie przewiduję, żeby któryś z nich uprzykrzał mi życie. Zapraszam wszystkich do współpracy. Jesteśmy w jednej łodzi i wiosłujemy do jednego celu – dobra gminy i jak najlepszego jej rozwoju w obecnych warunkach. Sam też postaram się odciąć kreską spory, które były w kampanii wyborczej.

Przy podejmowaniu trudnych decyzji zamierzam poznać opinię wszystkich radnych, bo przecież są reprezentantami mieszkańców.

Czytaj też:

Działkowcy, uważajcie na złodziei!

Śmierć w centrum miasta, agresywny i pijany za kółkiem

Strażnicy graniczni świętowali urodziny

[ZT]50485[/ZT]