Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Co zostanie po papierni?

13:00, 16.05.2017 Aktualizacja: 05:56, 25.10.2025
Skomentuj

Zabrzmiały trzy sygnały ostrzegawcze, rozległ się odgłos detonacji i ceglany komin z napisem \"Papiernia\" runął. Rozpętało to kolejną dyskusję na temat tego, co pozostanie po Kaletańskich Zakładach Celulozowo-Papierniczych w Kaletach?

Widoczna z daleka wizytówka przypominała o dawnych Kaletańskich Zakładach Celulozowo-Papierniczych, które kiedyś dawały pracę większości mieszkańców Kalet. Jak mówią, charakterystyczny ceglany komin z napisem "Papiernia" został postawiony w latach 30. XX wieku. Nieużywany od wielu lat, był najwyższym obiektem w Kaletach. Po likwidacji KZCP teren, na którym stał komin, przeszedł na własność firmy Hemarpol. Wysadzono go 10 maja przed godz. 11.30. Wszystko odbyło się lege artis, firma miała zgodę powiatowych służb na wyburzenie ceglanego kolosa.

Mieszkańcy Kalet po raz kolejny zaczęli dyskutować o tym, czy po fabryce papieru, wokół której kręciło się życie miasta, coś pozostanie. Kaletańska papiernia powstała pod koniec XIX wieku, przez dziesięciolecia była krajowym potentatem w produkcji papieru i celulozy, upadła na początku lat 90. XX wieku. Z likwidacją KZCP Śląski Urząd Wojewódzki nie poradził sobie do tej pory.

Ile znaczyło KZCP dla mieszkańców Kalet, można było przekonać się podczas wystawy "Twarze fabryki — ludzie fabryki", którą zorganizowano w 2015 r. w Miejskim Domu Kultury. Po wielu latach, dzięki Czesławowi Chróstowi, wyciągnięto na światło dzienne część zakładowego archiwum zdjęć. Wcześniej ułamek zbiorów pokazał on na wystawie w 2013 r. Ekspozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem.

Gdy w ubiegłym tygodniu runął komin papierni, powrócono do tematu braku muzeum czy choćby izby muzealnej. "Na naszych oczach umiera historia" - pisali internauci. - "Cóż, Hemarpol nam rośnie w potęgę. Nie żebym nie rozumiał - to ich teren, który chcą zagospodarować. Ale gdzieś w sercu głęboko żal pozostał", "Symbol dawnej świetności miasteczka legł w gruzach", "Aż łza w oku się kręci". Dla niektórych komin to "symbol pracy naszych rodziców".

Oberwało się też władzom miasta. ? Gdy w grudniu 2010 r. obejmowałem urząd burmistrz, w rękach likwidatora nie było już żadnego budynku, który nadawałby się na zorganizowanie muzeum papiernictwa. Wcześniej były i fabryczne obiekty i unijne pieniądze na ich rewitalizację. Na takiej zasadzie przejęliśmy za długi wobec miasta staw przy ul. Fabrycznej i z pomocą unijnych pieniędzy zmodernizowaliśmy go i powstał Ichtiopark ? tłumaczy swoje stanowisko Klaudiusz Kandzia. ? Natomiast też trzeba pamiętać, że moi poprzednicy przejmowali od likwidatora na własność miasta budynki, które były potrzebne mieszkańcom. Tak było na przykład z przedszkolem czy domem kultury.

Faktem jest, że w Kaletach nie doszło do sprzedaży mieszkań zakładowych z pominięciem lokatorów. Takie sytuacje miały miejsce przy likwidacji niektórych śląskich zakładów pracy, gdy w pewnym momencie dawni pracownicy dowiadywali się, że mieszkają w prywatnych budynkach i mają zacząć płacić horrendalne czynsze. W Kaletach takich sytuacji nie było, w przejmowanie pofabrycznych mieszkań angażował się samorząd.

Szansa na zdobycie pomieszczeń, w których można by utworzyć ekspozycję upamiętniającą KZCP pojawiła się jeszcze w ubiegłym roku, przy zamieszaniu z licytacją hali dzierżawionej przez Worpak. W ostatnim momencie udało się ją zablokować, a halę produkcyjną miały przejąć od likwidatora, za długi wobec gmin, Tworóg i Kalety. ? Typowo fabryczny obiekt z charakterystycznym dachem ze świetlikami w części mógł być wykorzystywany przez Worpak, a reszta powierzchni mogłaby zostać zagospodarowana pod wystawę historyczną. Niestety, gliwicki sąd wystąpił z roszczeniem wobec likwidatora i hala została sprzedana. Kupił ją Hemarpol ? przypomina burmistrz Kandzia.

O KZCP przypomina jeszcze taśmociąg nad ul. Fabryczną. Gołym okiem widać, że jest w kiepskim stanie. Sam obiekt, także ze względu na swą konstrukcją, ma ograniczone możliwości zagospodarowania. Wielkich papierniczych maszyn nie sposób tam ustawić. Zresztą po zabytkowych maszynach pozostały już tylko wspomnienia. Jednak na galerię fotografii o fabryce i Kaletach taśmociąg by się nadawał. ? Poza tym, że taśmociąg jest w złym stanie i częściowo wyburzony, ma jeszcze skomplikowaną sytuację prawną. Teren, na którym się znajduje, został sprzedany przez likwidatora, a z tego co wiem, zobowiązał się on wobec nabywcy, że zlikwiduje taśmociąg ? mówi burmistrz Kandzia.

Jarosław Myśliwski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%