Trwa śledztwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie powołania Barbary Dziuk do rady nadzorczej Tarnogórskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Fot. tygodnik Gwarek
Trwa śledztwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie powołania Barbary Dziuk do rady nadzorczej Tarnogórskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dzisiaj w Urzędzie Miejskim w Tarnowskich Górach i w domach kilku urzędników pojawili się funkcjonariusze CBA, zarekwirowali telefony, komputer i kopie dokumentów.
Przypomnijmy, że kandydaturę Barbary Dziuk do Rady Nadzorczej TOSiR-u zgłosił Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór. Na walnym zgromadzeniu spółki, w której 100 proc. udziałów ma miasto, kandydatka została powołana do rady.
Sprawa wywołała burzę. Po pierwsze, miejscy radni nie mogą być członkami rad nadzorczych miejskich spółek, a zakaz ten dotyczy także ich współmałżonków. Co prawda Barbara Dziuk jest w radzie powiatu, ale już jej mąż, Jerzy Dziuk, właśnie w radzie miejskiej.
Pojawiły się pytania, czy był jakiś związek pomiędzy decyzją Arkadiusza Czecha związaną z Barbarą Dziuk a głosowaniem nad wotum zaufania dla burmistrza, gdzie poparcia udzielili mu radni PiS, w tym wspomniany Jerzy Dziuk.
Gdy sprawa wyszła na jaw, Barbara Dziuk z członkostwa w Radzie Nadzorczej TOSiR-u zrezygnowała.
Na tym jednak sprawa się nie skończyła. O jej wyjaśnienie zwrócił się do organów ścigania miejski radny Krzysztof Bergier.
– Zawiadomiłem CBA, wskazując art. 231 Kodeksu Karnego, czyli przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego oraz ewentualny czyn o charakterze korupcyjnym. Niezależnie od swojego śledztwa, CBA przekazało moje zawiadomienie do prokuratury okręgowej w Gliwicach – powiedział radny.
Funkcjonariuszowi publicznemu, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi do 3 lat więzienia.
Postanowieniem z 23 października Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo.
Dzisiaj w Urzędzie Miejskim w Tarnowskich Górach i w domach kilku urzędników pojawili się funkcjonariusze CBA, zarekwirowali telefony, komputer i kopie dokumentów.
"Dzień przed sesją budżetową, tydzień przed świętami. Nasze domy, w których z samego rana były nasze rodziny. Tymczasem nakaz przekazania kopii dokumentów, telefonów można było nam przesłać. Można też było zadzwonić – prokurator ma przecież mój numer telefonu, sam mu go dałem" – skarży się burmistrz Czech na Facebooku.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Park Miejski – amfiteatr zamiast muszli koncertowej
Arkadiusz Czech, Barbara Dziuk i śledztwo prokuratury
[ZT]66023[/ZT]
Jarosław Myśliwski [email protected]