Na składowisku śmieci wyrosną bzy?

Przyjmowanie odpadów na składowisku w Rybnej zakończono 30 czerwca zeszłego roku. Obecnie trwa jego rekultywacja, która ma potrwać do 31 marca 2020 r. Wraz z wygaszeniem składowiska nie skończyły się jednak problemy mieszkańców Laryszowa.

Gdyby spytać laryszowian z czym kojarzy im się to miejsce, pewnie wielu wskazałoby na uciążliwy ruch śmieciarek, hałas, nieprzyjemny zapach, fruwające po polach i podwórkach śmieci, nadmierną obecność gryzoni lub na roje much w cieplejsze dni. Mówiono o tym na posiedzeniu komisji rolnictwa rady gminy w Zbrosławicach, które odbyło się 8 listopada. Jego gośćmi byli przedstawiciele firmy Remondis, eksploatatora składowiska przy ul. Laryszowskiej w Rybnej.

? Składowisko nie jest miłym sąsiadem ? przyznał prezes Piotr Lubos. Zaznaczył jednak, że znajduje się ono pod stałym monitoringiem i kontrolą specjalistów z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach, także jeśli chodzi o wody podziemne. Wraz z prokurent Kariną Sternol-Włodarczyk i członkiem zarządu Romanem Olszokiem, prezes szczegółowo odpowiadał na pytania radnych. Wskazując na dawne wysypisko śmieci za nieistniejącą już fabryką FAZOS przy ul. Zagórskiej ? które z sukcesem zrekultywowano ? przekonywał, że za parę lat podobnie będzie w Rybnej.

Radni zapoznali się z harmonogramem prac zaplanowanych w ramach rekultywacji składowiska, którego czaszę pokryją cztery warstwy: niwelacyjna, uszczelniająca, drenażowa i biologiczna. Dowiedzieli się, że aktualnie Remondis oczekuje na zezwolenie Urzędu Marszałkowskiego na przetwarzania odpadów w procesie rekultywacji technicznej i biologicznej, na co pozytywną opinię wydał już Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Usłyszeli o postępującej likwidacji zagłębień wokół niecki z odpadami, będących pozostałością po dawnej cegielni. Przedstawiciele firmy zapewnili, że jeszcze pół roku i zostaną one całkowicie zniwelowane, a w ich miejscu pojawią się drzewa. Dzięki temu zostanie powiększona strefa ochronna od strony Laryszowa. Mówili o dezynfekcjach, dezynsekcjach i deratyzacjach, prowadzonych co najmniej 2 razy do roku. Okazuje się, że w walce z gryzoniami pomocne okazały się także bociany.

Obecnie na terenie wygaszonego składowiska odbywa się przeładunek śmieci, które następnie są przewożone do Śląskiego Centrum Recyklingu w Gliwicach, czyli Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Funkcjonuje tam także Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.

? Teraz szczególnie przeszkadza nam przeładowywanie odpadów oraz uciążliwy ruch ciężkich samochodów ? mówił sołtys Piotr Szołtysik. Na spotkaniu radnych z przedstawicielami Remondisa pytał, jak długo przeładunek śmieci będzie się jeszcze odbywał. ? Będziemy robić wszystko, by jak najkrócej, ale nie mogę podać konkretnej daty, bo jak powiem, że trzy lata, a będzie cztery, to powie pan, że skłamałem ? odpowiedział prezes Lubos.

Sołtys Laryszowa, w formie dykteryjki, przypomniał, że dawno, jeszcze za niemieckich czasów, był obowiązek, aby przy każdej ubikacji na podwórku rósł przynajmniej jeden krzak bzu, co niwelowało nieprzyjemny zapach. Zaproponował, żeby tych bzów posadzić na składowisku jak najwięcej. ? Posadzimy i bzy ? zapowiedzieli goście z Remondisa. Na prośbę radnych zgodzili się przekazać im kopie dokumentów związanych z rekultywacją, aby samorządowcy mieli pełny wgląd w prowadzone działania.

Krzysztof Garczarczyk