W okolicy Parku Kunszt w Tarnowskich Górach rozpoczęto poszukiwania śladów pierwszej w tej części Europy maszyny parowej. Górnicy wykorzystywali ją od końca XVIII w. do pompowania nadmiaru wody z wyrobisk kopalni Fryderyk.
W pracach poszukiwawczych z wykorzystaniem nowoczesnych georadarów biorą udział naukowcy Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego z Sosnowca, a także wspierająca ich firma z Trzebini zajmująca się badaniami geofizycznymi.
? Poszukiwania skupiają się na dwóch elementach: na odnalezieniu fundamentów budynku, gdzie pracowała maszyna oraz jednej ze sztolni, tzw. Kunst Rösche, dzięki której wodę z tego rejonu można było odprowadzić do rzeki Stoły ? mówi wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej Zbigniew Pawlak.
32-calową maszynę parową typu Newcomen wyprodukowano w należącej do Samuela Homfray`a hucie żelaza Penydarran w południowej Walii. W sierpniu 1787 r. ten niesamowity wynalazek przetransportowano furmankami do Tarnowskich Gór. Montaż ważącego ponad 30 ton kolosa, w specjalnie do tego przystosowanym budynku, nadzorował jego konstruktor Samuel Homfray. Cudo ówczesnej techniki rozpoczęło pracę 19 stycznia 1788 r.
Dzięki zastosowaniu techniki parowej górnikom udało się ujarzmić siły natury i skutecznie odwadniać podziemia kopalni Fryderyk. Wieści o uruchomieniu pierwszej, a w następnych latach kolejnych 7 maszyn sprawiły, że Tarnowskie Góry stały się obowiązkowym punktem wizyt wielkich tego świata.
W 1834 r. urządzenie zdemontowano i przewieziono do kopalni węgla Król w Chorzowie. Po maszynie został kilkukondygnacyjny budynek, który przedsiębiorstwo wykorzystało później na cele mieszkaniowe, następnie obiekt rozebrano. ? Na starych schematach technicznych widać, że był on podpiwniczony. Znajdowała się tam kotłownia. Liczymy na jej odnalezienie, a także na to, że uda się znaleźć fragmenty urządzeń wodociągowych. Maszyna obsługiwała bowiem dwa szyby - Abraham i Pachaly jednocześnie ? mówi Zbigniew Pawlak.
W zbiorach SMZT znajdują się dwa zdjęcia, na których widać budynek pierwszej maszyny parowej, a także pamiątkowy kopiec usypany z okazji odkrycia na tym ternie w lipcu 1784 r. bogatych złóż srebra i ołowiu. Zdjęcia autorstwa Carla Lieberta pochodzą z około 1890 r. Do dziś przetrwał jedynie kopiec, natomiast po budynku maszyny parowej nie ma śladów na powierzchni.
? Naszym zdaniem obiekt ten znajdował się między kopcem a dawnym szybem Heinitz. Znamy również mniej więcej przebieg sztolni ? wyjaśnia Pawlak.
Badany obecnie rejon, razem z innymi obiektami pogórniczymi, trafił w lipcu ubiegłego roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
(mir)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz