W to, że dzieci przynoszą bociany albo znajduje się je w kapuście nie wierzą nawet przedszkolacy. Współcześnie dzieci rodzą się przeważnie w szpitalach, tak jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu na świat przychodziły zazwyczaj w domach.
W to, że dzieci przynoszą bociany albo znajduje się je w kapuście nie wierzą nawet przedszkolacy. Współcześnie dzieci rodzą się przeważnie w szpitalach, tak jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu na świat przychodziły zazwyczaj w domach.
Przyszedł jednak czas, że kobiety, zwłaszcza w mniejszych miastach i na wsiach, już nie rodziły w domach, a jeszcze nie w szpitalach. Mniej więcej od lat pięćdziesiątych po siedemdziesiąte XX wieku działały w Polsce, także w naszym regionie, liczne izby porodowe, popularnie nazywane porodówkami. Były to nieduże placówki lecznictwa otwartego, przystosowane do przyjmowania porodu i zapewnienia opieki nad położnicą i noworodkiem w pierwszych dniach po urodzeniu dziecka. Na co dzień pracowały w nich położne i salowe. Większe izby porodowe miały lekarza położnika na stałe, mniejsze korzystały tylko z okresowych dyżurów i konsultacji lekarskich.
W powiecie tarnogórskim izby porodowe istniały w Miasteczku Śląskim, Strzybnicy, Świerklańcu, Tąpkowicach czy w Zbrosławicach. Bardziej przypominały przychodnie lekarskie niż szpitale. Do izb porodowych przyjmowano ciężarne z ciążą bez stwierdzonych powikłań, mogące urodzić dziecko siłami natury, bez konieczności radykalnej interwencji lekarskiej. W razie stwierdzenia, że poród może być skomplikowany, ciężarne kierowano na oddziały szpitalne. W przeciwieństwie do oddziałów szpitalnych, w porodówkach panowała kameralna i przytulna atmosfera, co było bardzo ważne dla rodzących. Łatwiej było też uniknąć różnych zakażeń, związanych z pobytami w szpitalu.
W Tąpkowicach izbę porodową otwarto 20 lipca 1952 roku, w związku ze zbliżającym się świętem państwowym, ósmą rocznicą ogłoszenia Manifestu Lipcowego. Jej kierowniczką była doświadczona położna Anna Sołtysik, mieszkanka sąsiedniej Niezdary, która uprawnienia położnej uzyskała już w 1926 roku. ? Razem z Anną Sołtysik pracowała druga położna, Janina Gubała. Porodówka w Tąpkowicach czynna była kilkanaście lat, w latach siedemdziesiątych kobiety z terenu obecnej gminy Ożarowice rodziły już w izbie porodowej w Świerklańcu ? mówi Barbara Kubica, sołtys Niezdary.
W maleńkiej porodówce przy ul. Zwycięstwa w Tąpkowicach było tylko kilka łóżek. Natomiast w izbie porodowej w Miasteczku Śląskim, w dwóch salach, znajdowało się ich aż 14. Izba, która mieściła się na pierwszym piętrze budynku przy ul. Dworcowej 14 (dziś nr 24), została otwarta w zimie 1961 roku, jak informują nas okoliczni mieszkańcy. Oprócz położnych, miała swojego stałego lekarza, którym był ginekolog-położnik, doktor Jerzy Supernak. ? Pracowałam tam przez rok, od 1 kwietnia 1976 do 1 kwietnia 1977 roku, gdy porodówka zakończyła działalność ? wspomina Lidia Piecuch, pielęgniarka-położna z Miasteczka Śl.
? Izba porodowa w Zbrosławicach mieściła się w obecnym budynku ośrodka zdrowia przy ul. Piastowskiej. Miała bardzo dobrą opinię. Było to niezwykle czyste, piękne i przytulne miejsce. Z położonych, które na przestrzeni lat pracowały w tej porodówce, zapamiętałam tylko jedno nazwisko, Mzyk, ale wszystkie pracujące tam położone były bardzo cenione ? opowiada Gizela Dewor, mieszkanka Zbrosławic.
W szczytowym okresie istniało w Polsce kilkaset izb porodowych, ale w ostatnim 40-leciu ich liczba zaczęła gwałtownie spadać. Ponoć ostatnią porodówkę zamknięto w Lędzinach w województwie śląskim w 2008 roku. Obecnie Polki rodzą niemal wyłącznie w szpitalnych oddziałach ginekologiczno-położniczych. Tymczasem w Europie coraz silniejsze są tendencje, aby porody fizjologiczne odbywały się w niewielkich, przytulnych placówkach medycznych albo wprost w domach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz