W tym roku mija 20 lat starań o powstanie ścieżki rowerowej między Laryszowem a Miedarami. Chodzi o niespełna 1,5-kilometrowy odcinek, który w dużym stopniu poprawiłby bezpieczeństwo mieszkańców w tym dzieci dojeżdżających do szkoły w Miedarach.
Od dwóch dekad powiat nie znalazł na ścieżkę pieniędzy. W tym czasie gmina Zbrosławice zdążyła już przygotować oświetlenie. Tyle, że widoki na inwestycję są marne.
Do 3 lipca przyszłego roku wciąż jest ważne pozwolenie na budowę ścieżki. Zadbał o to sołtys Laryszowa Piotr Szołtysik, który od 1999 roku, od kiedy pełni tę funkcję, zabiega o inwestycję. Nawet podczas pobytu w szpitalu zajmował się sprawą i pilnował, żeby dokumentacja była aktualna.
Koszt budowy ścieżki obecnie wyceniany jest na ok. 1,3 mln zł. ? Być może dla niektórych radnych powiatowych to ścieżka w polu, bo takie głosy do mnie dochodziły. Ale dla nas ma ogromne znaczenie. To droga do szkoły, przedszkola, na cmentarz i do kościoła. Chodzi o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, w tym dzieci. W ubiegłym roku na budowę ścieżki było jeszcze zagwarantowane 600 tys. zł. Ale zmieniła się władza i pieniądze wydano inaczej. A teraz w ogóle ich nie ma ? mówi rozgoryczony sołtys. Zaznacza, że w czasie dwóch dekad dwukrotnie wzrosły koszty budowy ścieżki, bo początkowo była mowa o 700 tys. zł. Gdyby budowano ją etapami, inwestycja dawno byłaby zakończona.
W 2012 roku w związku z planowaną budową ścieżki rowerowej wycięto kilkadziesiąt drzew. Jak się okazało, na marne, bo projekt nie otrzymał dofinansowania ze środków unijnych. Od tego momentu niewiele się działo. ? W 2017 roku trzeba było przedłużyć zezwolenie na budowę. Jest to możliwe przez wykonanie części prac. Staraliśmy się więc o utwardzenie parkingu przy cmentarzu ewangelickim, przez który ścieżka pobiegnie. To 37 metrów, koszty były niewielkie. Zostaliśmy wyśmiani. Na zebraniu wiejskim był członek zarządu Adam Baron. Nawet nie wiedział, gdzie pobiegnie ścieżka! Na szczęściu zezwolenie dało się przedłużyć dzięki zrobieniu odwodnienia ? wspomina sołtys.
To nie jedyny problem obu sołectw. W fatalnym stanie jest droga powiatowa 3218S biegnąca przez Laryszów i część Miedar: dziurawa, z oberwanymi poboczami, zapadającymi się chodnikami. Kierowcy mają problem, żeby bezpiecznie się na niej minąć, bo wjeżdżają w dziury na poboczach. Zdarza się, że samochody wjeżdżają z dużą prędkością na chodnik w Laryszowie, mimo że idą nim piesi. W rowach zbiera się woda i zalewa piwnice domów. ? Stan drogi woła o pomstę do nieba. Ludzie co roku wymieniają przeguby w samochodach, bo muszą tędy jeździć kilka razy dziennie ? mówi Piotr Szołtysik.
Sołtys zapowiada, że z walki o ścieżkę nie zrezygnuje. Na rozpoczęcie budowy chce przeznaczyć część funduszu sołeckiego. ? Nawet jeśli zajmie nam to kolejne 20 lat, a ja nie będę już sołtysem, może w ten sposób się uda. W Wojsce, dzięki funduszom sołeckim, zrobiliśmy chodnik przy drodze powiatowej. Myślimy też o zaproszeniu telewizji, żeby cały kraj mógł o tej sprawie się dowiedzieć ? zapowiada.
Alicja Jurasz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz