Zamknij

Koronawirus postawił Cichy Kąt pod ścianą. Kryzys w schronisku. Poważnie zmniejszyły się wpływy do kasy, a obowiązków jest stale tyle samo

62%
27%
17:47, 13.05.2020 ok. 3 min. czytania
4 Todi, ulubieniec, gwiazda schroniska. Nie można go podobno nie lubić   Fot. Danuta Wnuk Todi, ulubieniec, gwiazda schroniska. Nie można go podobno nie lubić Fot. Danuta Wnuk

Pandemia koronawirusa postawiła tarnogórskie Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt „Cichy Kąt” pod ścianą. Drastycznie zmniejszyły się wpływy do kasy, a rachunki do zapłacenia są cały czas takie same jak wtedy, gdy na świecie nic równie groźnego się nie działo.

Danuta Wnuk, przewodnicząca stowarzyszenia Cichy Kąt w Tarnowskich Górach, mówi, że schronisku dla bezdomnych zwierząt brakuje dosłownie wszystkiego. Od czasu wybuchu epidemii koronawirusa spadły wpływy z darowizn, a jednocześnie obowiązki i, co za tym idzie, wydatki pozostały bez zmian. Zwierzęta trzeba karmić, leczyć, płacić za media, utrzymywać w czystości teren. – To nie są absolutnie pretensje do ludzi, którzy wycofali się z darowizn lub wpłacają nam mniej pieniędzy niż przed epidemią. Rozumiem sytuację, w jakiej się znaleźli. Rozumiem to, że muszą zapewnić byt przede wszystkim swoim rodzinom – mówi Danuta Wnuk.

Wpływy do kasy zmniejszyły się także z innego powodu. Schronisko, czego wcześniej nie było, jest w tej chwili szczelnie zamknięte. Dosłownie. Wstęp za ogrodzenie ma zaledwie 6 osób, 4 członków zarządu stowarzyszenia i 2 pracowników. To w obawie przed zakażeniem wirusem. To oznaczałoby automatycznie odsunięcie od wykonywania obowiązków i kwarantannę. Kto miałby się w takiej sytuacji zajmować 119 czworonogami, 54 kotami i 65 psami będącymi pod opieką Cichego Kąta?

Na szczęście są tacy, których jeszcze stać na pomoc i, co najważniejsze, mają do pomocy serce i ochotę. Danuta Wnuk wymienia – Ania, Paweł, Andrzej, Ewa i inni. Dzwonią, pytają, czy mogą pomóc, czego najbardziej nam brakuje – mówi szefowa stowarzyszenia. Była ostatnio taka sytuacja z karmą dla jednego z podopiecznych, psa Napiego. Ma problemy z poruszaniem się, musi być specjalnie odżywiany. Znalazł się darczyńca, który taką karmę zapewnił.

Mimo napiętej sytuacji stowarzyszenie nie zwróciło się z apelem o pomoc do mieszkańców, nie zorganizowało jednorazowej akcji, zbiórki pieniędzy. Owszem, są w niektórych punktach miasta wystawione puszki na drobne datki na rzecz schroniska. Ale wpłaty, jak przyznaje Danuta Wnuk, zmalały. Powodem tego jest nie tylko to, że niepewni o swą przyszłość mieszkańcy oglądają każdą złotówkę ze wszystkich stron, zanim ją wydadzą. Drugi powód jest taki, że sporo ludzi przestało w ogóle posługiwać się gotówką, dokonują płatności za pomocą kart kredytowych i płatniczych lub telefonu i zwyczajnie nie mają czego do skarbonki wrzucić. – Przyda się nam każda złotówka, każda kwota zostanie wydana na najpotrzebniejsze rzeczy – mówi dalej przewodnicząca zarządu i prosi, by ludzie nie przynosili pod bramę schroniska karmy kupowanej w hipermarkecie. Zwierzętom w schronisku potrzebne jest specjalistyczne pożywienie, bo spora ich część jest chora i nie może jeść wszystkiego.

Na szczęście wraz z wybuchem epidemii nie wybuchła plaga pozbywania się zwierząt domowych. Póki co do schroniska nie docierają więc wieści o porzuconych, wyrzuconych z domów psach lub kotach. Owszem, przyjmowane są do schroniska te, którymi nie ma się kto zająć. Ostatnio do Cichego Kąta trafiły dwa psy z Tarnowskich Gór – Amo i Balbinka oraz kotka Pipi z Piekar Śląskich. Zmarli ich właściciele i nie miał kto się nimi zająć, więc zostały w schronisku.  

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 27%
nie podoba mi się 4%
śmieszne 4%
szokujące 4%
przykre 62%
wkurzające 0%
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze [4]

komentarz(4)

HelenaHelena

4 0

Brak pieniędzy jest wynikiem złego zarządzania nimi. Nikt kto nie był tam od środka nie ma pojęcia jak to wygląda. Szanowna Pani Prezes pieniądze przeznacza na wyposażenie swojego biura i inne SWOJE widzimisię a nie na psy. Tylko że wszyscy mają klapki na oczach i boją się głośno mówić o sytuacji od środka. Żenada. Ktoś powinien naprawdę się tym zająć

18:32, 13.05.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

FuniaFunia

0 0

W Polsce to kazdej dziurze jasnie prezes urzeduje

16:33, 16.05.2020

RyiRyi

1 6

Zamiast męczyć te zwierzęta , należy je uśpić... taka jest brutalna prawda

19:33, 13.05.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

FuniaFunia

0 0

Sam sie daj uspic!

16:28, 16.05.2020

LuckyLucky

0 2

Do hycla i po sprawie. Pieska prezes się znalazła.

23:28, 13.05.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CzłowiekCzłowiek

3 0

Żenada, sam się uśpij 😠

11:23, 14.05.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%