Na terenach prywatnych nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Jeżeli więc ktoś zablokuje wyjazd z parkingu wspólnoty mieszkaniowej, to nie ma nawet po co dzwonić do mundurowych. Są jednak wyjątki.
– Mamy parking wewnętrzny, dla mieszkańców lokali miejskich i wspólnoty mieszkaniowej. Nieraz zdarzyło się, że ktoś zablokował wyjazd, nie mówiąc już o tym, że mimo znaku zakazu wjeżdżają do nas inni kierowcy, nie będący lokatorami. Wezwanie strażników miejskich nic nie daje, bo mówią, że to teren prywatny i nie mogą interweniować – opowiada tarnogórzanka.
Potwierdza to podkom. Damian Ciecierski, rzecznik tarnogórskiej policji. – Na terenach prywatnych nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Jeżeli ktoś blokuje wjazd, policjanci nie mogą nic zrobić.
Właściciel terenu, np. parkingu osiedlowego czy wspólnotowego, mógłby odholować taki samochód na swój koszt, a potem przed sądem dochodzić zwrotu pieniędzy. Trudno się jednak spodziewać, że ktoś na taki krok się zdecyduje.
[ZT]28255[/ZT]
Są jednak sytuacje, w których mundurowi nie mają związanych rąk. Kiedy kierowca jest pod wpływem alkoholu i wsiądzie za kółko, nie uniknie konsekwencji, nawet, jeżeli wszystko dzieje się na terenie prywatnym. Drugi wyjątek, o którym mówi podkom. Ciecierski, to stworzenia zagrożenia życia. Przykład: kierowca jedzie z pasażerem i spowoduje kolizję na prywatnym parkingu. Wtedy jego zachowanie zagroziło życiu i zdrowiu pasażera, więc policja może interweniować.
Jest jeszcze trzecia opcja – postawienie na terenie prywatnym znaku drogowego, legalnie, zgodnie z przepisami. Z naszych rozmów z rzecznikami policji i magistratu wynika, że taki znak właściciel terenu sam sobie zatwierdza. Na drogach wewnętrznych robi to gmina, na drogach miejskich – powiat.
Na swoim terenie każdy może postawić znak, zarówno wymyślony przez siebie, jak i oficjalnie używany, zgodny z rozporządzeniem o sygnałach i znakach drogowych.
Policja i straż miejska mogą, ale nie muszą interweniować w sprawach związanych ze znakami ustawionymi na terenie prywatnym. Jednak by w ogóle była mowa o interwencji, muszą to być znaki oficjalne, postawione według wytycznych rozporządzenia – zwraca uwagę Katarzyna Majsterek z tarnogórskiego urzędu miejskiego.
[ZT]28227[/ZT]
Olo09:55, 15.10.2020
Cóż za idiotyzmy ... 09:55, 15.10.2020
Taka prawda11:54, 15.10.2020
Co to za brednie , policja to jakieś nieporozumienie ....art 193 kk i tyle temacie wtargnięcie na czyjąś właściwość 11:54, 15.10.2020
Ireck17:18, 16.10.2021
Sprawa jest prosta do rozwiązania Nóż i po oponach. 17:18, 16.10.2021
J.kochan6507:22, 29.11.2021
Trudno mieć pretensje do Policji czy Straży miejskiej jak nie mają wytycznych. Mam pretensje do tych idiotów w rządzie ,którzy dają możliwość łamania zasad praworządności ,łamania wszelkich zasad przez znaczną część społeczeństwa . Polak jak nie będzie miał jasno określone zasady i konsekwencje łamania zasad to ma to wszystko w d..... . Nie jestem anty obecnemu rządowi ale zepsuł bardzo społeczeństwo ,buta i arogancja na każdym kroku. 07:22, 29.11.2021
##¢$12:53, 15.10.2020
1 6
art 193 kk i tyle w temacie w targnięcie na czyjąś własność ....powinno być ...analfabeci są wśród nas? 12:53, 15.10.2020
Lilo17:20, 16.10.2021
0 0
I czekanie 2 lata na wyrok. Typowe. 17:20, 16.10.2021