Bolesna choroba i droga operacja. Trwa zbiórka dla miasteczkowianki, która walczy o życie bez bólu

- Mimo że jestem ciężko chora, to choroby po mnie nie widać... Zmagam się z endometriozą, która od około 20 lat powoli niszczy mój organizm - mówi Justyna Mazur, 36-latka z Miasteczka Śląskiego. Trwa zbiórka na jej operację na siepomaga.pl.

Miasteczkowianka nie tylko prosi o wsparcie, ale chce też uczulić czytelniczki na duży problem, jakim jest endometrioza i kłopoty z jej szybkim zdiagnozowaniem.

– Pacjentki zazwyczaj przez wiele lat chodzą z różnymi dolegliwościami od lekarza do lekarza, a nikt nie potrafi postawić właściwej diagnozy. Od pierwszej wizyty do stwierdzenia, że chodzi o endometriozę zwykle mija około 10 lat, a pacjentka cierpi – zauważa Justyna Mazur.

Sama z niepokojącymi objawami chodziła do lekarzy już jako nastolatka. Kilkanaście lat trwało, zanim postawiono trafną diagnozę. – Do tego czasu choroba rozwinęła się w najcięższą postać – endometriozę głęboko naciekającą IV stopnia – mówi miasteczkowianka.

Pierwszą operację, refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia, przeszła w 2018 r. Jednak nie przyniosła poprawy. W grę wchodzi teraz skomplikowany i wielogodzinny zabieg laparoskopii endometriozy głęboko naciekającej. Jak dowiedziała się Justyna Mazur praktycznie nie ma szans, aby wykonać go w ramach NFZ. – Teraz wiem, że gdy usłyszy się diagnozę endometrioza, należy od razu udać się do referencyjnego ośrodka jej leczenia, a nie zwykłego ginekologa. Niestety działają one tylko prywatnie i w Polsce jest ich kilka – przyznaje. Sama wybrała Medicus Clinic we Wrocławiu.

Tyle, że operacja to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych, dlatego na siepomaga.pl trwa zbiórka. Do połowy ubiegłego tygodnia zebrano kilkanaście tysięcy złotych. Zbiórka jest aktywna do końca stycznia.

– Gdybym zdecydowała się na operację późno, gdy guzy byłyby już duże, musiałabym mieć wykonaną stomię, czyli otwór w brzuchu, przez który treść jelitowa byłaby wydalana do specjalnego woreczka. Oczywiście chcę tego uniknąć. Koniecznie. Jest to dla mnie przerażające – przyznaje Justyna Mazur. Operacja, na którą prowadzona jest zbiórka, ma szansę pozwolić uniknąć tego czarnego scenariusza.

Link do zbiórki

Niektóre z objawów endometriozy

Bóle miesiączkowe, które zmuszają do brania tabletek przeciwbólowych to pierwszy sygnał alarmowy. To ból kłujący, szarpiący, gryzący lub rozrywający, promieniuje do krzyża, lędźwi, odbytu, pośladków, ud, łydek, a nawet palców u stóp. Kolejne objawy to: bolesne parcie na mocz, bóle ciągnące nadbrzusza, bóle w pachwinach, mdłości i wymioty w czasie miesiączki, krew w stolcu lub moczu podczas miesiączki, bóle podczas stosunku, bóle okołoowulacyjne, problemy z płodnością. Jednak u ok. 25 proc. kobiet choroba może nie wykazywać żadnych objawów.Endometrioza niszczy organy, powoduje m.in. perforację jelit, niszczenie moczowodów, obumieranie nerek, dysfunkcję pęcherza moczowego. Im wcześniej jest wykryta, tym uszkodzenia organizmu są mniejsze.(na podst. inf. Medicus Clinic)

[ZT]25573[/ZT]