Zamknij

Tarnowskie Góry. Ochlapani przechodnie pod wiaduktem. Co na to Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji?

18:47, 26.01.2021 esp Aktualizacja: 18:51, 26.01.2021
Skomentuj Bez przebudowy kanalizacji deszczowej problem zalanej drogi pod wiaduktem na ul. Częstochowskiej raczej nie zniknie. Na razie jednak żadne prace się nie zaczną . Fot. Agnieszka Reczkin Bez przebudowy kanalizacji deszczowej problem zalanej drogi pod wiaduktem na ul. Częstochowskiej raczej nie zniknie. Na razie jednak żadne prace się nie zaczną . Fot. Agnieszka Reczkin

– Praktycznie po każdej ulewie pod wiaduktem na ul. Częstochowskiej w Tarnowskich Górach zbiera się woda, nie odpływa do kanalizacji. Teraz są roztopy i też jest źle – denerwuje się mieszkaniec Lasowic. Jednak na szybką poprawę sytuacji nie ma co liczyć.

Czytelnik (dane do wiad. red.) mówi, że od dawna były problemy z odpływem wody z jezdni pod wiaduktem, ale odkąd go wyremontowano jest jeszcze gorzej. – Kiedy skuwali tam tynki, nie zabezpieczyli studzienek. Pewnie pył dostał się do środka i "zabetonował" je – dodaje.

Rozlewiska pod wiaduktem to nie tylko problem dla kierowców, ale i pieszych.

– Przy chodniku brakuje niektórych osłon z pleksy. Kiedy w takie rozlewisko wjeżdża samochód, ochlapuje pieszych. Na wiosnę problem będzie pewnie jeszcze większy – zauważa lasowiczanin. Mówi, że interweniował już w tej sprawie w mieście i Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, ale efektów nie ma.

Ul. Częstochowska jest drogą powiatową. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Barbara Myland zapewnia, że spusty czyszczone są na bieżąco. Jednak kolektory kanalizacji deszczowej leżą już w gestii PWiK. Dyrektor zwraca uwagę, że problemem raczej nie jest brak ich czyszczenia. Jej zdaniem kanały mają po prostu za małą średnicę i nie są w stanie skutecznie odprowadzić wody, zwłaszcza że wciąż do sieci przyłączani są kolejni klienci, a zlewnia przy ul. Czestochowskiej już jest bardzo duża.

ZDP prowadzi korespondencję z PWiK, sugeruje konieczność sprawdzenia przepustowości sieci i jej przebudowy. Jednak jak na razie nic z tego nie wychodzi. Radosław Czajka, wiceprezes zarządu PWiK przyznaje, że faktycznie przekroje kanalizacji deszczowej nie gwarantują odebrania całej wody przy nadmiernych opadach i przy roztopach.

– Zwiększenie średnicy kolektorów czy też zwiększenie ilości wpustów musi być związane z przebudową całego odwodnienia wzdłuż ul. Częstochowskiej. W tej chwili podjęcie takich prac nie jest możliwe, co nie znaczy, że temat pozostanie bez rozwiązania – stwierdza wiceprezes.

Informuje, że przedsiębiorstwo będzie uzgadniać z tarnogórskim samorządem odwodnienie planowanego tunelu pod wiaduktem na ul. Częstochowskiej. To część projektu budowy centrum przesiadkowego i ścieżek rowerowych. – Jest duża nadzieja na znalezienie rozwiązań, które pomogłyby wyeliminować problem okresowych i sporadycznych zalewisk pod całym wiaduktem – dodaje Radosław Czajka. Jednocześnie zapewnia, że PWiK stale monitoruje stan kanalizacji deszczowej w tym newralgicznym miejscu.

[ZT]29460[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Renata Renata

4 1

Chodzę tamtędy codziennie do pracy, przy deszczu to cud żeby nie być ochlapany przez kierowców, jeżdżą tam bardzo szybko osobówki. Tragedia 07:29, 27.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

śmigus dyngus śmigus dyngus

2 9

wam się nie podoba, przeca to katolicka tradycja jest !!! 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 08:37, 27.01.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

JohnnyJohnny

0 1

Od kiedy pogański zabobon stał się katolicki? 10:42, 27.01.2021


od wtedyod wtedy

0 1

jak go kościół przyjął jako swój zwyczaj, tak jak ubieranie choinki, jak wieczerze wigilijną (która też z czasów pogańskich pochodzi) i wiele innych 16:03, 27.01.2021


emeryTemeryT

7 1

Jest też systemowy błąd przy budowie przystanków autobusowych. Podkład pod asfalt/podkład powinien być zaprojektowany tak aby ciężkie autobusy nie tworzyły kolein i to wkrótce po remoncie nawierzchni. Negatywnym przykładem przystanek na Oś Jana. Kiedyś zostałem ochlapany od stóp do głowy, totalnie: w czasie roztopów kierowca osobówki bezmyślnie/celowo wjechał, nie było szans na ucieczkę! Dodam, że wiaty są tak budowane, że nie dają żadnej ochrony w takiej sytuacji. Projektanci i wykonawcy ruszcie głową! 08:48, 27.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%