Trzy lata po wyborach. Próba pierwszego podsumowania Co się udało, co nie? Z czego się cieszyć? Co jeszcze zrobić?

21 października minęły trzy lata od samorządowych wyborów w 2018 roku. To dobry czas na krótkie podsumowanie. O to, z czego są zadowoleni, z czego wręcz przeciwnie spytaliśmy przedstawicieli ugrupowań zasiadających we władzach samorządowych Tarnowskich Gór.

Arkadiusz Czech. Inicjatywa Obywatelska Powiatu Tarnogórskiego. Burmistrz Tarnowskich Gór.

Rzeczy, z których jestem zadowolony, jest sporo. Zacznę od tego, że właśnie kończymy realizację planu budowy placów zabaw dla dzieci. Do wykonania pozostał 1 - w Pniowcu. Skoro mowa o terenach do rekreacji, to dodam o finiszu budowy boiska na osiedlu "Przyjaźń", powiem, że boisk w sumie wybudowaliśmy około 40.

Sprawnie idzie budowa dróg. Dokonałem niedawno objazdu dróg miejskich, systematycznie zmniejsza się liczba tych, które nie mają twardej nawierzchni. Lada moment zakończony zostanie remont ul. Sobieskiego, dzięki czemu, w połączeniu z niedawno zakończonym remontem ul. Powstańców Śląskich, Tarnowskie Góry zyskają na pewno wiele.

Kolejną rzeczą, z której mogę być zadowolony, jest sprawne pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz. Chodzi np. o Fundusz Inwestycji Lokalnych, Polski Ład, czy pieniądze z metropolii śląsko-zagłębiowskiej. 

Mówienie o tym, że nie mam powodów do niezadowolenia byłoby nieskromne. Uważam, że Tarnowskie Góry są miastem zielonym. Jednocześnie wiem, że mogłyby być jeszcze bardziej zielone. Tu pozostaje nam sporo do zrobienia. Na realizację czeka rewitalizacja parku miejskiego. To koszt, według planów sprzed trzech lat, około 24 milionów złotych. Nie udało się tego zrealizować do tej pory.

Niestety, nie stać nas na remont wszystkich budynków miejskich. Część przeszła remont, inne muszą czekać. Na realizację czekają również tzw. miejskie oazy. Chodzi o plac synagogi i plac Żwirki i Wigury. Chciałbym również, żeby z miejsca ruszyły prace związane z uporządkowaniem ruchu w mieście.

Łukasz Garus, radny Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach. Koalicja Obywatelska

Zacznę od tego, z czego nie jestem zadowolony. Po pierwsze to zanieczyszczenie powietrza. Nie jestem zadowolony z wyników, jakie miasto osiągnęło po latach realizacji programów likwidacji niskiej emisji itd. Powietrze, zwłaszcza teraz, mamy fatalne, wciąż dymią setki i tysiące kominów. Jako miasto powinniśmy konsekwentnie dążyć do likwidacji smogu.

Druga rzecz, którą chcę poruszyć, to wlokące się sprawy związane z parkiem Piny. Wiem, że są tam do uregulowania kwestie własności gruntów, ale moim zdaniem bardzo długo to trwa. 

Zadowoleni możemy być z terenów rekreacyjnych. Za przykład podam wspaniały teren koło stadionu w Strzybnicy. Wyrazy uznania należą się burmistrzowi także za zamianę nieużytków na "Przyjaźni" w skwer z boiskiem, amfiteatrem i wybiegiem dla psów.

Janusz Śnietka, radny Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach. Prawo i Sprawiedliwość

In minus poczytałbym brak transparentnego statutu miasta. Ten, który został uchwalony, zakwestionował wojewoda - organ nadzorczy. Bez tego dokumentu trudno czegokolwiek dokonać w mieście. Uważam również, że informacja, jaką urząd kieruje do radnych, powinna być bardziej przejrzysta.

Kolejny minus to dzikie wysypiska. Co rusz, w różnych miejscach powstają nowe. Ludzie wywożą co tylko się da, nawet fragmenty wraków aut. Burmistrz powinien temu zaradzić. Są fotograficzne pułapki, da się namierzyć sprawców. Tymczasem pozostają bezkarni. Jedno wysypisko zostaje zlikwidowane, inne powstaje. I tak w kółko. Może w mieście trzeba jeszcze jednego PSZOK-u?

Na plus - promocja miasta. Moim zdaniem przemyślana i skuteczna. Następna sprawa to dobra współpraca z rządowym programem Polski Ład. Miasto w tej dziedzinie potrafi sporo osiągnąć. Kolejna sprawa, za jaką można chwalić burmistrza, to program rozwoju wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. W takie rzeczy powinno się inwestować. 

[ZT]33443[/ZT]