Ludzie wychodzili do pracy i nie wracali. Jakiekolwiek poszukiwania skazane były na niepowodzenie. Rozpoczynają się obchody rocznicy Tragedii Górnośląskiej.
W styczniu 1945 roku, wraz z wkroczeniem na Śląsk Armii Czerwonej, rozpoczął się kolejny akt terroru. Nagle, niespodziewanie, zaczęli znikać ludzie, przede wszystkim mężczyźni. Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR 1w 1945 roku w Radzionkowie od 7 lat zajmuje się dokumentowaniem wydarzeń sprzed lat.
Początku wywózek Ślązaków, przede wszystkim górników i hutników w głąb ZSRR należy podobno upatrywać w ustaleniach konferencji w Jałcie. To tam Stalin, dyktator ZSRR, otrzymał placet na wojenne reparacje, w tym na pozyskanie robotników z ziem "wyzwolonych" przez Armię Czerwoną.
Górnicy i hutnicy zatrzymywani byli czy to w drodze do pracy, czy po fajrancie, po wyjściu z fabryki, huty lub kopalni. Brano ich tak, jak stali, nie dawano możliwości zawiadomienia rodziny, pożegnania, zabrania czegokolwiek.
Wywiezieni trafiali miedzy innymi do Donbasu - Donieckiego Zagłębia Węglowego. Byli niewolnikami, pracującymi za miskę strawy, w warunkach nieporównywalnie gorszych od tych, które znali i poznali podczas pracy na Śląsku.
Wywózki powodowały liczne dramaty u rodzin osób wywiezionych. Jednego z górników przedwcześnie uznano za osobę zmarłą. Wrócił w 1950 roku do kraju. W czasie jego nieobecności żona wywiezionego wyszła ponownie za mąż. Wiele czasu minęło do chwili wyprostowania spraw, ponownego uznania za osobę żyjącą itd.
Wielu z zesłańców powróciło do domów ledwo żywych. Racje żywnościowe w obozach były głodowe. Warunki higieniczne i sanitarne - żadne. Wśród przymusowych robotników szerzyły się choroby.
Ci, którzy wrócili i byli zdolni podjąć pracę też łatwo nie mieli. Okazało się, że cały okres przymusowego zatrudnienia nie figuruje w ewidencji. Zaliczono stażu w zakładach w ZSRR do ogólnego stażu pracy. Nie trzeba dodawać, że staż przekłada się i na zarobek, i na późniejszą emeryturę.
Trudno szacować, ilu ludzi objętych zostało przymusowymi wywózkami w głąb Związku Radzieckiego. Początkowo mówiono o około 35 tysiącach osób (luty 2015 r.). Dziś IPN szacuje, że deportowanych mogło być o około 10 tys. osób więcej, a i tak nie jest to liczba ostateczna.
10 0
Tak władza traktowała ślazakow
3 0
do dzisiaj
6 0
Byli polscy i ruscy bandyci ale wiekszosc byla miedzy sasiadami ktorzy po wojnie bardzo sie w kosciolach udzielali takich bylo duzo w Bobrownikach Sl skazywali swoich sasiadow na smierc!
3 0
W Piekarach Śl podobnie
5 2
Uważała że Ślązacy to ukryta opcja niemiecka
0 3
ty chłopie zastanów się co piszesz, ty chyba jesteś opcja bolszewicką może
znasz tych co ich wywozili
0 1
Konferencja w Jałcie jest symbolem zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski. Jałta była nowym rozbiorem Polski ,dokonanym przez sojuszników Polski. Roosevelt jako reparacje wojenne przyjął około 200 mln dolarów zamrozonych aktywów niemieckich. Trzeci z wielkiej trójki Churchil na konferencji jałtańskiej wystepował jako marionetka albo tzw.paskuda pod stołem , jego słowa były mało brane pod uwage. Całość przypieczetowała konferencja w Poczdamie. Zadajmy sobie pytanie -czy dzisiaj nie byłoby podobnie?
2 0
Chce z takim ci ul st wem chce miec cos wspolnego?
Pegazus
3 1
Sasiada na smierc wysylal a dzisiaj potomstwo tych bandytow i oprawcow w niemczech swiedzi!!!
2 0
Tu tez bylo paru takich 😡
3 0
Sasiada na smierc wysylal a dzisiaj potomstwo tych bandytow i oprawcow w niemczech siedzi!!!
3 0
A u nos w Tworogu o tym się nie zapomino. Mój dziadek został wywieziony i nie wrócił. Wydali Go nasi ludzie - Polacy.
1 0
samo zrobjyli z mojym Opom te ...wy polsze !!!!!!