Zamknij

Tarnowskie Góry. Uczniowie Plastyka na tropie zapomnianego w kraju bohatera. Ma pomnik w Belgii

07:05, 18.05.2022 aj
Pamiątkowe zdjęcie uczniów Plastyka i gości z Belgii. Fot. Archiwum szkoły Pamiątkowe zdjęcie uczniów Plastyka i gości z Belgii. Fot. Archiwum szkoły

Uczniowie i nauczyciele z Zespołu Szkół Artystyczno-Projektowych w Tarnowskich Górach przywracają pamięć o ważnej postaci, którą wymazano z kart historii. W planach jest nakręcenie filmu.

Wszystko zaczęło się od poszukiwań Stanisława Taraska, nauczyciela z Plastyka. Próbował rozwikłać losy dziadka, Jana Taraska w czasie II wojny światowej. Zostały po nim odznaczenia francuskie, angielskie, polskie i belgijskie, które okazały się największym wyzwaniem. Jan Tarasek miał odznaki IMO Sphinx (Interallied Military Organization Sphinx). Mozolne ustalenia przyniosły zaskakujące informacje. Okazało się, że to belgijska organizacja wojskowa założona przez chorzowianina – generała Krzysztofa Strzelczyka, który w Belgii ma nawet pomnik. Tymczasem w Polsce jest praktycznie nieznany.

– Zaskakujące dla mnie jako historyka jest to, że w ogóle o nim nie słyszałem. A jest wybitną postacią. Weteranem pierwszej wojny światowej, powstań śląskich, II wojny światowej, służył w Legii Cudzoziemskiej. Zasługuje na uhonorowanie, a nie ma po nim śladu. Po II wojnie światowej wrócił do kraju i z jakichś powodów komunistyczne władze go oszczędziły. Być może był zbyt znany na Zachodzie. Spuszczono na niego kurtynę milczenia, został wygumowany z historii – mówi nauczyciel Paweł Zaręba.

Kim był Konrad Strzelczyk?

Materiałów o generale  jest po polsku bardzo mało. Więcej można znaleźć na stronach internetowych w języku francuskim i tak jego losy poznawali uczniowie oraz nauczyciele. Urodził się w 1895 roku w Chorzowie. W czasie I wojny światowej walczył m.in. na froncie belgijskim. Ze względu na skuteczne, ale dyskretne działania w niemieckich okopach nadano mu przydomek Sfinks. Po powstaniach śląskich osiedlił się pod Lublińcem i pracował w straży granicznej.

W czasie II wojny światowej służył w SOE – brytyjskim Zarządzie Operacji Specjalnych. Była to organizacja przeznaczona do działań na terenie wroga, prowadziła akcje sabotażu, szpiegowała, wspomagała tajne ruchy oporu. Agenci SOE działali po cywilnemu. Konrad Strzelczyk założył organizację Sojusznicze Siły Oporu (angielski skrót ARF): we Francji, Holandii, Belgii i Niemczech, gdzie mieszkały duże społeczności polskiego pochodzenia.

Konrad Strzelczyk w 1943 roku został zdemaskowany przez niemiecki kontrwywiad. Ukrył się... w Berlinie. W czasie alianckiego bombardowania Berlina z 12/13 października w 1943 roku odzyskał polskie flagi i sztandary, które zostały zabrane przez Niemców w czasie okupacji. Za swoją działalność został odznaczony przez rząd polski na uchodźstwie najwyższymi odznaczeniami i awansem do stopnia generała brygady.

W czasie wojny miał okazję współpracować m.in. z generałem Eisenhowerem. To on miał go zachęcać do założenia Międzysojuszniczej Organizacji Wojskowej Sphinx, która poniekąd była kontynuacją ARF, jako organizacji poświęconej weteranom wojennym. W latach 50. generał zdecydował się na powrót do Polski, do rodziny. Zmarł w 1981 roku. W Belgii jest co najmniej jeden jego pomnik, a pamięć wciąż jest żywa.

Kontakt z Belgią, w planach film

Dzięki nawiązaniu kontaktu z Belgami na początku kwietnia do Polski przyjechali przedstawiciele organizacji Imosphinx Academy z młodzieżą. Stowarzyszenie kładzie duży nacisk na historię. Młodzieży i nauczycielom z "Plastyka" udało się z nimi spotkać. Spędzili razem 2 dni. Zwiedzali Muzeum Hutnictwa w Chorzowie. Uczestniczyli w uroczystości złożenia kwiatów na grobie generała Konrada Strzelczyka w Chorzowie. Byli w Muzeum Auschwitz-Birkenau. Belgijska młodzież szybko nawiązała kontakt z uczniami "Plastyka", a ich opiekunowie zaproponowali odwiedzenie Belgii.

– Byli bardzo otwarci. Jeden z starszych uczestników był bardzo poruszony, bo miejsce w którym się wychował, wyzwoliły polskie wojska – mówi jedna z uczennic. Być może jednym z wyzwalających żołnierzy był Jan Tarasek. Po tylu latach trudno to zweryfikować.

W czasie wizyty powstało bardzo dużo materiału filmowego, uczniowie przeprowadzili też wywiady z Belgami.

- Planujemy nakręcić dłuższy film dokumentalny o generale i samej organizacji. Dlatego zależy nam na wyjeździe do Belgii ze szkolną wycieczką, żeby zobaczyć, jak jego postać jest tam odbierana i nagrać na miejscu kolejny materiał. Może powstać z tego ciekawy dokument. Dla uczniów mających specjalizacje związane z filmem lub fotografią będzie to okazja do wspólnej pracy i prowadzenia wywiadów w języku angielskim – mówi Stanisław Tarasek.

Uczniowie i nauczyciele bardzo liczą na rozmowy ze zwykłymi mieszkańcami, którzy mogą jeszcze pamiętać czasy II wojny światowej. Wyjazd planują na przełomie września i października.

Przy pisaniu artykułu korzystałam z opracowania Andrzeja Ostrowskiego i materiałów Marysi Wrodarczyk.

[ZT]36096[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%