33-letni Łukasz Wystalski z Tarnowskich Gór skakał z klifu we Włoszech – skakał ze spadochronem. Wpadł na linię wysokiego napięcia i spadł z wysokości ok. 8 m. Teraz prosi o pomoc w pokryciu kosztów fizjoterapii.
"To, że dziś żyję, to ogromne szczęście. Przeżyłem wypadek tak nieprawdopodobny, że mógłby być częścią scenariusza w niejednym filmie. Skakałem ze spadochronem, nagle straciłem panowanie nad sprzętem i wpadłem na linię wysokiego napięcia. Dotkliwie porażony prądem spadłem na ziemię z wysokości 8 m" – pisze Łukasz Wystalski w opisie zbiórki na portalu fundacji Siepomaga.
Poważne poparzenia udało się wyleczyć, jednak podczas wypadku doszło też do uszkodzenia nerwów w nogach, co bardzo utrudnia chodzenie i wiąże się z bólem.
– Leczenie i rehabilitacja mogą potrwać od kilku miesięcy do kilku lat. Proszę o pomoc w pokryciu ich kosztów, tak bym mógł wrócić do pełnej sprawności i aktywnego życia" - mówi Wystalski.
Dodaje, że sam też pomagał i pomaga innym w potrzebie, np. przekazał na licytację koszulkę Manchesteru United z podpisami piłkarzy.
Czytaj też:
Siedem małp i papuga ara w ciasnych klatkach. Co z ich właścicielką? [ZDJĘCIA]
Tarnowskie Góry. Znikają poradnie z Opolskiej? Pacjenci nic nie wiedzą
[ZT]37890[/ZT]
Krystyna 09:52, 18.09.2022
22 1
Jako skoczek posiadał ubezpieczenie . Tak tylko pytam . Od znajomego żona urodziła czwórkę dzieci oraz przepracowała 37 lat w PKP również ma nie sprawne nogi od kręgosłupa i na rehabilitację oczekuje w GCR - Repty 9 miesięcy . Tak tylko pytam bo prywatnie ich nie stać . 09:52, 18.09.2022