Jedna jest z Tarnowskich Gór, druga z Bytomia. Tworzą piękne rzeczy

Ich przygoda z rękodziełem zaczęła się od dzieci. Podobno tak jest w przypadku wielu kobiet. Na jarmarku świątecznym w Tarnowskich Górach rozmawialiśmy z Joanną Fejdasz i Katarzyną Ochman.

Joanna Fejdasz z Bytomia rękodziełem zainteresowała się, kiedy urodziła niepełnosprawne dziecko.

- Musiałam zorganizować sobie zajęcia w domu, mieć tam swoją pracownię, by móc zarabiać na życie – wspomina. Dodaje, że podobnie zaczynała niejedna rękodzielniczka.

Miała doświadczenie w „ciężkim szyciu”, m.in. plecaków ze stelażem. Stąd zainteresowaniem szyciem różnych oryginalnych rzeczy, w tym toreb.

Wybór zimnej porcelany, z której wyroby można kupić na jarmarku, padł dlatego, że łatwo z nią pracować w domu, w ciszy.

Joanna Fejdasz dzieli się też swoją wiedzą i umiejętnościami – organizuje w szkołach, także w Tarnowskich Górach, zajęcia „Kreatywne dziecko”.

Robi, co jej w duszy gra

Katarzyna Ochman z Tarnowskich Gór postawiła natomiast na szydełko i druty. Robi na nich prawdziwe cuda – zabawki, zwierzątka, lalki, czapki, kaptury dla dzieci, sukienki, a nawet dywany czy pufy.

U niej przygoda z rękodziełem zaczęła się, kiedy urodziła dziecko.

- Robiłam dla córki różne rzeczy i tak się to rozwinęło. Zresztą dzieci są ze mną cały czas, są moją inspiracją – już od 10 lat – zaznacza Katarzyna Ochman.

Działa pod marką SoftDecor i mówi, że robi to, co jej w duszy gra. Wszystko wymyśla sama, nie korzysta z gotowych wzorów. Jednocześnie bardzo lubi wyzwania, sytuacje, w których klienci proszą ją o zrobienie czegoś konkretnie dla nich, spersonalizowanego.

Rękodzielniczki mówią, że mają stałe grono klientów, którym bardzo dziękują za to, że przez tyle lat są im wierni. Oczywiście są i nowi nabywcy, poznawani m.in. na świątecznych jarmarkach. Jednak najlepszą reklamą jest poczta pantoflowa.

[FOTORELACJA]27330[/FOTORELACJA]

Czytaj też:

Tarnowskie Góry teraz i dawniej II. Scenariusz napisało samo życie

[FOTORELACJA]27328[/FOTORELACJA]

[ZT]39301[/ZT]