W TCK odbyła się premiera serialu Tarnowskie Góry teraz i dawniej II. Bohaterami czterech odcinków są: Bogusława Sukiennik, Jan Zoremba, Franciszek Wiegand i Beata Hetmańczyk. Fot. Jarosław Myśliwski
- Nie trzeba było być aktorem w naszym serialu. Napisało go samo życie – powiedziała Ilona Ptak z Lotnych Mediów. W TCK odbyła się premiera serialu "Tarnowskie Góry teraz i dawniej II".
To drugi sezon serialu. Bohaterami pierwszego byli m.in. Benedykt Gołombek, emerytowany kolejarz i pszczelarz oraz Teresa Szydłowska, przewodniczka po tarnogórskich podziemiach, popularyzatorka lokalnej historii.
– Ciepłe przyjęcie ze strony tarnogórzan spowodowało, że musieliśmy podjąć ten temat ponownie. W naszym mieście jest mnóstwo ciekawych osób, nasze miasto jest samo w sobie bardzo ciekawe, więc tych historii do opowiedzenia jest bardzo dużo – powiedział Krzysztof Bergier, wiceprezes Tarnogórskiego Stowarzyszenia Obywatelskiego, które zdobyło pieniądze na nakręcenie kolejnych czterech odcinków.
Bohaterowie zostali wybrani w drodze castingu. Są to: Bogusława Sukiennik, Jan Zoremba, Franciszek Wiegand i Beata Hetmańczyk.
Premiera odbyła się w środę w TCK.
– Rzadko spotyka się takie osobistości na swojej drodze. Mimo emerytalnego wieku kipiące młodością, radością – twierdzi Ilona Ptak z Lotnych Mediów, która z Bartoszem Dominikiem zrealizowała serial.
– Wybitny plakacista Roman Kalarus powiedział mi kiedyś, że najważniejsze jest, żeby w życiu dobrze się bawić. Uważam tę myśl za bardzo cenną i opisującą naszych bohaterów, ponieważ pasja w życiu jest bardzo ważna. Bez niej nie moglibyśmy być tymi ludźmi, którymi jesteśmy. Ona nas kształtuje – stwierdził Bartosz Dominik.
Beata Hetmańczyk to znana w mieście plastyczka. Patrzy na Tarnowskie Góry nie tylko oczami, ale przede wszystkim sercem.
Bogusława Sukiennik, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Tarnowskich Górach kocha sport, zdobyła wiele medali na zawodach rolkarskich, biegowych. Niedawno zaczęła uprawiać tenis i jest przykładem tego, że w każdym wieku można sięgnąć po nową pasję.
Jan Zoremba to wieloletni nauczyciel wychowania fizycznego. Określono go jako kipiącego energią młodzieńca po 60-tce. Biega, jeździ na rolkach i nartorolkach.
Franciszek Wiegand, zegarmistrz i konstruktor zegarów z ogromnym stażem, to człowiek który ma do opowiedzenia wiele niesamowitych historii. Ma w swoim domu muzeum zegarów, a o każdym eksponacie potrafi opowiedzieć coś fascynującego.
Bohaterowie serialu mieli okazję podzielić się wrażeniami z planu filmowego.
– Dla mnie to była wielka przygoda. Dziękuję wam, byliście wspaniałą ekipą, tak dobrze się z wami pracowało, na luzie, bez tremy – powiedziała Bogusława Sukiennik.
Jan Zoremba wspominał, że końcówka października była pod względem pogody bardzo udana, a to miało znaczenie, bo trudno sobie wyobrazić bieganie w złych warunkach. – Bardzo przyjemnie wspominam kręcenie zdjęć do filmu – dodał.
– Ja czułem się tak, jak na co dzień gdy pracuję. Nie czułem jakiejś sztuczności przed kamerą, ale jednak po zakończeniu zdjęć czułem się zmęczony – dzielił się wrażeniami Franciszek Wiegand.
– Nam niestety pogoda pokrzyżowała plany i na spontanie kręciliśmy. Mam stres jak wyszłam, bo ja już nawet nie pamiętam, co mówiłam – powiedziała Beata Hetmańczyk. – Ta ekipa filmowa to bardzo ciepli ludzie i dziękuję wam, że tak mnie wspieraliście, nie poganialiście. Operator to moja bratnie dusza, bo przecież skończył ASP i mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów. Będę miała w pamięci te piękne chwile spędzone razem z wami.
3 0
Super pomysł! Fajny serial dobrze się to ogląda!
2 0
Czy będzie kontynuacja?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz