Zamknij

Jarmark w słońcu i śniegu. Pogoda płatała figle, ale ci, którzy nie dali się jej zwieść i wybrali się w niedzielę na tarnogórski rynek...

12:01, 12.04.2022 J.M.
Skomentuj – Tym razem zrobiłam całoroczne wianki tarnogórskie – powiedziała Beata Hetmańczyk z Tarnowskich Gór. Fot. Jarosław Myśliwski – Tym razem zrobiłam całoroczne wianki tarnogórskie – powiedziała Beata Hetmańczyk z Tarnowskich Gór. Fot. Jarosław Myśliwski

Pogoda płatała figle, ale ci, którzy nie dali się jej zwieść i wybrali się w niedzielę na tarnogórski rynek, z pewnością nie żałowali. Za nami V Tarnogórski Jarmark Wielkanocny.

Impreza była doskonałą okazją, by zaopatrzyć się w wielkanocne ozdoby czy wyjątkowe wiktuały, które urozmaicają świąteczne stoły. Na jarmarku można było kupić nietuzinkowe stroiki i kartki z motywami wielkanocnymi, ręcznie wykonaną biżuterię i inne rękodzieło.

Beata Hetmańczyk co roku przygotowuje świąteczne jaja, na których są namalowane najsłynniejsze zabytki naszego miasta, sprzedaje filiżanki z tarnogórskimi motywami czy drobne gadżety. Co roku stara się przygotować coś innego.

– Tym razem zrobiłam całoroczne wianki tarnogórskie. Ponieważ jestem osobą, która lubi przez cały rok mieć wianek na drzwiach, jajeczka są specjalnie dopinane szpileczkami, żeby można je było łatwo zdemontować i powiesić w to miejsce coś innego. Taki całoroczny, tarnogórski wianek prawdziwy tarnogórzanin powinien mieć na drzwiach, żeby było widać, że kocha Tarnowskie Góry – powiedziała Beata Hetmańczyk.

Drewniane rzeźby gwarków, świątków i aniołów, opatrzone marką "Made in Tarnowskie Góry", sprzedawał Maciej Stachacz.

– Właśnie negocjuję cenę. Już mam jedną rzeźbę tego autora, aniołka, i teraz chciałam kupić córce coś na zajączka, więc znalazłam jeszcze przepiękne serce. Może uzyskam dodatkowy rabat. Specjalnie tu dzisiaj przyszłam, bo wiedziałam, że będzie jarmark – powiedziała Joanna Szecówka.

Tarnogórski jarmark to nie tylko rękodzieło, ale także przysmaki, które mogą urozmaicić wielkanocne stoły. Oferowano między innymi miody z własnych pasiek, oleje wytłaczane w rodzinnych olejarniach, wędliny i sery z rzemieślniczych wytwórni.

Znakiem czasów było stoisko z ukraińskimi potrawami.

– Na jarmarku oferujemy nasz ukraiński barszcz, placki ziemniaczane z sosem grzybowym, pieczarkowym. Były pampuszki (drożdżowe bułeczki z czosnkiem), ale bardzo szybko się rozeszły. Teraz mamy babeczki. Była pascha wielkanocna, nasza ukraińska – opowiadała pani Larisa z Równego. Sprzedawała także świece z naturalnego wosku.

Sądząc po frekwencji, jarmark spodobał się tarnogórzanom. 

– Przepięknie. Naprawdę przepięknie – stwierdziła pani Barbara z Tarnowskich Gór, której nawet nie przeszkadzała kapryśna pogoda. Na jarmarku zaopatrzyła się w wędliny i sery.

Tarnogórskie jarmarki przyciągają nie tylko mieszkańców Tarnowskich Gór.

– Jarmark jest super. Bardzo lubię Tarnowskie Góry, a jarmark bożonarodzeniowy tutaj jest rewelacyjny – oceniła pani Beata z Chorzowa.

[ZT]35567[/ZT]

(J.M.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%