Zamknij

Tarnowskie Góry. Prawomocny wyrok w sprawie ordynatora ginekologii

84%
7%
07:00, 23.12.2022 ok. 3 min. czytania
Szpital w Tarnowskich Górach. Fot. Archiwum Gwarka Szpital w Tarnowskich Górach. Fot. Archiwum Gwarka

To finał głośnego konfliktu w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach. Naczelny Sąd Lekarski w Warszawie wydał wyrok w sprawie ordynatora oddziału ginekologicznego. Na jego zachowanie poskarżyły się instrumentariuszki. Zapadł prawomocny wyrok. 

Pod koniec sierpnia Okręgowy Sąd Lekarski w Warszawie wydał wyrok w sprawie ordynatora oddziału ginekologicznego "Trójki". Miał naruszyć Kodeks etyki lekarskiej. Lekarz od wyroku się odwołał, sprawą zajęła się wyższa instancja czyli Naczelny Sąd Lekarski . Wyrok zapadł 14 grudnia.

– Nie sądziłyśmy, że sprawa rozstrzygnie się tam szybko i w dodatku na pierwszej rozprawie. Tym bardziej, że uległaby przedawnieniu 18 lutego. Byłyśmy pewne, że będzie to zmierzało w tym kierunku. Tymczasem nie odroczono rozprawy, odbyła się zgodnie z planem, trwała 1,5 godziny i zapadł prawomocny wyrok. Skład sędziowski nie miał żadnych wątpliwości – mówi jedna z instrumentariuszek. 

Chodzi o sprawę z 2018 roku. Instrumentariuszki z Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach zarzuciły ordynatorowi oddziału położniczo-ginekologicznego mobbing. Skarżyły się na publiczne poniżanie, używanie w stosunku do nich wulgarnych i upokarzających określeń, krzyki lekarza, rzucanie po sali operacyjnej i w personel brudnymi narzędziami i skrzepami krwi, a nawet łożyskiem.

Lekarz nazwał zarzuty oszczerstwami i uznał, że to efekt konfliktu personalnego z czterema instrumentariuszkami. Zarzuty wyjaśniała m.in. komisja antymobbingowa w szpitalu. Skargę pracownic uznała za niezasadną, ale jej członkowie nie byli jednomyślni. Jedna z członkiń komisji złożyła zdanie odrębne i uznała, że kobiety mówią prawdę. Ostatecznie 12 z 17 instrumentariuszek odeszło ze szpitala i znalazło zatrudnienie w innych placówkach. Potem odeszły kolejne. Z lekarzem pracuje obecnie już tylko jedna z kobiet.

Nie był to koniec sprawy, która trafiła do rzecznika odpowiedzialności zawodowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Po długim rozpatrywaniu przez rzecznika, a następnie Okręgowy Sąd Lekarski  23 sierpnia 2022 roku zapadł wyrok. Sąd uznał, że lekarz jest winny zarzuconego mu czynu i naruszył Kodeks etyki lekarskiej. Chodziło o artykuły dotyczące tego, że lekarz pełniący funkcje kierownicze powinien traktować swoich pracowników zgodnie z zasadami etyki i o postępowanie lekarza, które podważa zaufanie do zawodu.

Ordynator odwołał się od wyroku. Sprawą zajął się Naczelny Sąd Lekarski. 

– Podtrzymano orzeczenie o uznaniu przewinienia zawodowego, zmiana względem wyroku pierwszej instancji dotyczyła jedynie zmniejszenia wymiaru kary – poinformowała Renata Jeziółkowska, rzeczniczka prasowa Naczelnej Izby Lekarskiej. 

Już przy okazji wcześniejszego wyroku instrumentariuszki były decyzją sądu lekarskiego usatysfakcjonowane. – Przez lata bagatelizowano to, co mówiłyśmy. W końcu ktoś przyznał, że to nie nasza imaginacja. Wymiar kary jest dla nas drugorzędny. Najważniejszy jest wyrok: winny – komentowała jedna z nich. Po grudniowym wyroku NSL nasza rozmówczyni podkreśla:

- To mocny sygnał dla środowiska, że nie ma zgody na takie zachowanie. Czekamy na ruch Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego, bo wizerunkowo szkodzi to placówce - komentuje. 

O dalsze losy ordynatora oddziału ginekologicznego zapytaliśmy w WSP.  Rzecznik prasowy szpitala Sławomir Głaz odpowiedział, że ewentualne decyzje dotyczące lekarza będą podejmowane przez zarząd szpitala po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Czytaj także:

Lotnisko Pyrzowice. Potrącenie kobiety na parkingu, trafiła do szpitala

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 84%
nie podoba mi się 7%
śmieszne 4%
szokujące 3%
przykre 1%
wkurzające 1%
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%