Tarnowskie Góry. Wieczne światło na w kamienicy św. Jacka

Na klatce schodowej kamienicy przy ul. św. Jacka 1 w Tarnowskich Górach cały czas pali się światło. – Tak od co najmniej 12 lat – twierdzi lokator.

Mieszkaniec kamienicy (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) mówi, że kilkanaście lat temu administrator budynku komunalnego przeprowadził remont i wtedy przy malowaniu klatki schodowej ściągnięto wszystkie czasowe wyłączniki oświetlenia. Potem robotnicy popełnili jakieś błędy, w efekcie zapalone światło nie gasło po kilku minutach.

– Nie pamiętam, kiedy dokładnie był remont, co najmniej 12 lat temu. Jak wtedy to światło zapalili, tak się pali do teraz – opowiada lokator. – Kilkukrotnie dzwoniłem do urzędu miejskiego oraz do ZBK, ponieważ ta spółka przeprowadzała remont i miała pieczę nad budynkiem. Moje zgłoszenie pozostało bez echa, z czasem po prostu zaprzestałem o to walki.

Temat wrócił, gdy powołano w Tarnowskich Górach spółkę miejską Zarząd Nieruchomości Tarnogórskich i to ona zaczęła administrować komunalnymi budynkami. Lokator powiadomił o problemie, przysłano elektryka.

– Przyszedł, posprawdzał i rozłożył ręce, mówiąc, że nie wie, co ma zrobić, bo tu się nic nie da zrobić. Zapytał, czy to wiecznie palące się światło w czymś przeszkadza. Odpowiedziałem, że mnie nie przeszkadza, ale prąd leci – mówi mieszkaniec kamienicy. Dodaje, że jedyne co zrobiono w tej sprawie to wkręcono mniej energochłonne żarówki.

Urząd Miejski w Tarnowskich Górach odpowiada, że ZNT nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie, natomiast winny jest tajemniczy ktoś, kto w kamienicy dewastuje wyłączniki światła.

– W korytarzu zainstalowany jest wyłącznik czasowy i światło samo gaśnie po określonym czasie. Ale co jakiś czas Ktoś albo Ktosie wtykają w niego zapałki, papierki. Efekt? Światło się pali bez przerw, a urządzenie – nawet po wyjęciu zapałek i papierków – nie nadaje się do użytku. ZNT co jakiś czas je wymienia. Ostatnia taka naprawa była w grudniu zeszłego roku – informuje Ewa Kulisz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach. – Apelujemy więc do Ktosia i Ktosiów: za te naprawy i prąd płacą wszyscy mieszkańcy budynków ZNT. Nie narażaj ich na niepotrzebne wydatki!

– To kompletna bzdura – odpowiada lokator. Na ostatnim piętrze jest korytarz w kierunku strychu i innych pomieszczeń, gdzie nie dochodzi światło słoneczne i jest bardzo ciemno. Żeby zadziałał włącznik oświetlającej go lampy, trzeba wpierw włączyć oświetlenie na klatce schodowej. To też pokazuje, że popełniono jakieś błędy podczas remontu korytarza. Dlatego we włącznik wkładany jest kawałek papieru.

– Ale to nie ma nic do rzeczy, ponieważ nawet jak się wyciągnie papierek, cały pion korytarza świeci się nadal. Jedyne, co ZNT robi z tym problemem, to wymienia przepalone żarówki – mówi lokator.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Dopłata do wody? Lokator mówi: basta

Radzionków. Odpust w słoneczny i ciepły dzień [ZDJĘCIA]

[ZT]41229[/ZT]