Tarnowskie Góry. Pat z Kurną Chatą. Problemy się piętrzą

Blisko dwa lata temu zamknięto dla ruchu niewielką, ale ważną dla układu komunikacyjnego Tarnowskich Gór ul. T. Królika. Powodem są zapadliska, jedno z nich doprowadziło do zawalenia się ściany budynku. Chociaż władze miasta twierdzą, że są gotowe naprawić nawierzchnię ulicy, o ile tylko właściciel nieruchomości zabezpieczy budynek, wszystko wskazuje na to, że samochody w tym roku, a może i następnym tamtędy nie przejadą.

Remont pl. Synagogi i przyległych ulic T. Królika oraz  Szymały w Tarnowskich Górach rozpoczął się w maju 2021 r i miał zakończyć w ciągu 7 miesięcy, do listopada. Jednak w rejonie skrzyżowania ulic Królika i Dolnej pojawiły się zapadliska i w lipcu zawaliła się ściana budynku, w którym mieści się restauracja Kurna Chata.

Mimo upływu blisko dwóch lat nie widać nawet światełka w tunelu, gdy chodzi o rozwiązanie tego problemu i przywrócenie ruchu na ul. T. Królika. Ulica jest nieduża, ale istotna dla układu drogowego miasta. Utrudnia to życie mieszkańcom okolicznych domów oraz właścicielom sklepów i punktów usługowych w tym rejonie centrum Tarnowskich Gór.

– Otwarcie ul. Królika uzależnione jest od zakończenia remontów w tamtym rejonie: placu Synagogi, budynku przy ul. Królika 20. Kiedy się zakończą, podamy termin otwarcia ul. Królika – informuje Ewa Kulisz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach.

Zgodnie z i tak już aneksowaną umową, inwestycja przy ul. Królika 20 powinna zakończyć pod koniec sierpnia, ale będzie trwała dłużej.

– Wiemy, że ten termin się przesunie, bo w trakcie remontu okazało się, że potrzebne są dodatkowe prace, dodatkowe badania. Czekamy na zgodę na ich wykonanie – informuje Ewa Kulisz.

Potem ma zostać dokończony remont pl. Synagogi. Z prowadzącą go firmą rozwiązano umowę, a nowego wykonawcy nawet nie zaczęto szukać.

– Nie ogłosiliśmy nowego przetargu, bo w tym miejscu musimy skoordynować kilka prac – uzasadnia rzeczniczka magistratu.

Kolejny krok ma dotyczyć naprawy ul. Królika.

– Miasto wykonało już wszystko, co należało do jego obowiązków, a co wiązało się z zapadliskiem w centrum miasta. Jesteśmy w stanie naprawić drogę na ul. Królika, jeśli tylko prywatny właściciel nieruchomości wykona swoje zobowiązania, nałożone na niego przez nadzór budowlany. Dodam jeszcze, że mamy dotację na ten remont. Jeśli dalej będzie blokowany, pieniądze nam przepadną – mówi Ewa Kulisz.

Jednak sprawy administracyjne związane z zabezpieczeniem zawalonego częściowo budynku są dalekie od finiszu.

– W najbliższych dniach powinniśmy otrzymać decyzję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ponieważ jednak w aktach sprawy nie ma kluczowych dokumentów, o które wnioskowałam od samego początku, prawdopodobnie zaskarżymy tę decyzję – mówi Elżbieta Nowicka-Słowik, córka właścicielki budynku.

Właściciele nieruchomości chcą wskazania, kto doprowadził do powstania zapadlisk, a co za tym idzie winnego, który zapłaciłby za szkody. Nie zgadzają się z tym, że powstały one z przyczyn naturalnych.

Klincz mógłby rozwiązać kompromis pomiędzy władzami miasta a właścicielami uszkodzonego budynku. W ubiegłym roku pojawił się pomysł kupna budynku przez miasto. Jednak do porozumienia nie doszło. – Nie zgodziliśmy się na sprzedaż za cenę rudery – mówi Elżbieta Nowicka-Słowik.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Pies szczeka na balkonie. - Ludzie, tu się nie da żyć - napisał..

Tarnowskie Góry. Kręcili film, w hotelach zostały długi

Tarnowskie Góry. Armagedon przy placu targowym

[ZT]41422[/ZT]