Lada moment zaczną się wakacje, a wraz z nimi problem z niechcianymi zwierzętami. Niektórzy wciąż nie przyjmują do wiadomości, że pies lub kot to nie zabawki, których można się po prostu pozbyć.
Aleksandra Wołoszyn, zastępca kierownika schroniska w Miedarach mówi, że zawsze latem trafiają tam zwierzęta, które ludzie znajdują czy to w lesie, czy też takie, które błąkają się koło ludzkich siedzib w poszukiwaniu właściciela.
Zdarza się, że do schroniska przywożone są czworonogi znalezione w lesie. Bywało, że świadkowie widzieli, jak właściciele pozbywają się swoich niedawnych pupili, wystawiając zwierzaki z samochodów i odjeżdżając w siną dal.
To niedawni ulubieńcy rodzin, psy, które nagle zaczęły przeszkadzać właścicielom w wakacyjnych planach. Są wśród nich młode, prawdopodobnie te, które były świątecznymi prezentami, są starsze.
Jak mówi Aleksandra Wołoszyn, mimo społecznych kampanii, wzrostu (wydawać by się mogło) świadomości, ludzkiej empatii itd., liczba psów, których pozbywają się ich właściciele nie maleje. Jest ich co roku praktycznie tyle samo.
Optymistyczne jest to, że nie brakuje osób, które chcą przygarnąć zwierzaki ze schroniska. Praktycznie nie ma dnia, by któryś z dotychczasowych podopiecznych nie znalazł domu.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Wieje? Pada? Urząd ostrzega: wchodzisz do parku na własne ryzyko
LOEY10:56, 20.05.2023
9 2
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia w soboty Schronisko w Miedarach i wybrać się na spacer z psiakami. Podczas jednego z takich spacerów jeden z nich skradł moje serce i dzisiaj mieszka z nami. Dla kogoś kto narzeka na nudę w weekend może pożytecznie wykorzystać ten czas, a czworonóg będzie mega zadowolony. 10:56, 20.05.2023