Zamknij

Tarnowskie Góry. Kamera w kratce wentylacyjnej w przedszkolu?

20:00, 11.10.2023 esp
Skomentuj Pracownicy pokazują nam zdjęcia kamery, która miała być zamontowana w kratce wentylacyjnej w kuchni. Dyrektor przedszkola zapewnia, że do takiej sytuacji nie doszło. Fot. Archiwum pracowników Pracownicy pokazują nam zdjęcia kamery, która miała być zamontowana w kratce wentylacyjnej w kuchni. Dyrektor przedszkola zapewnia, że do takiej sytuacji nie doszło. Fot. Archiwum pracowników

Byli pracownicy mówią o mobbingu i zastraszaniu. Dyrektor przedszkola przekonuje, że do niczego takiego nie doszło i nikt nie ma prawa anonimowo pomawiać drugiej osoby o takie działania.

Ostatnio pisaliśmy o sprawach w sądzie i prokuraturze dotyczących przedszkola Uniwersytet Przedszkolaka w Tarnowskich Górach. Jednak o swoich zastrzeżeniach, co do tego jak prowadzona jest placówka, mówią nam także byli pracownicy i dwoje rodziców.

Z dziennikarzem Gwarka spotkały się byłe już pracownice Uniwersytetu Przedszkolaka (dane do wiad. red.), konkretnie placówki na Osadzie Jana. Mówią, że o swoich uwagach zawiadamiały miasto, inspekcję pracy, kuratorium, sanepid, nadzór budowlany. 

– Jednak odbijamy się od tych różnych instytucji i nie ma żadnego efektu. Znikąd nie mamy pomocy – mówią nasze rozmówczynie, które w końcu zdecydowały się nagłośnić sprawę.

Ukryta kamera w kuchni?

Byłe pracownice opowiadają m.in. o zamontowaniu kamer nagrywających obraz i dźwięk w salach, gdzie są zajęcia z dziećmi. – Było to dla nas zaskoczenie. Dyrektor nie konsultowała tego z nami i z tego, co wiemy także z rodzicami. Co prawda zapewniała nas, że kamery są wyłączone, ale naszym zdaniem działały. Były w ruchu, a kiedy gasiłyśmy światło na leżakowanie, zapalało się ich własne oświetlenie, pewnie po to, żeby mogły lepiej nagrywać – mówią nasze rozmówczynie.

Pracownice przedszkola mówią też, że znalazły kamerę ukrytą za kratką wentylacyjną w kuchni, w miejscu gdzie przychodzą na przerwę, żeby np. napić się herbaty.

Jedna z kobiet zapowiada, że w związku z zamontowaniem kamer zgłosi w sądzie mobbing. Mówi, że praca ze świadomością, że jest się cały czas nagrywanym, bardzo źle wpłynęła na jej zdrowie psychiczne. Wszystkie wspominają o zastraszaniu przez dyrektor przedszkola, przedmiotowym traktowaniu, niedopuszczaniu krytyki.

To bezpodstawne oskarżenia

– Pytanie jest wielowątkowe, więc zacznę od tego, że byli pracownicy opuścili placówkę 31 sierpnia tego roku, a do tego czasu monitoring nie został w ogóle podłączony, zatem otrzymane informacje o możliwości nagrywania dźwięku są nieprawdziwe – zapewnia dyrektor przedszkola

Wyjaśnia, że kamery zaczęły rejestrować jedynie obraz i to dopiero od września. – Ich zamontowanie było podyktowane tym, że część rodziców zgłaszała taką prośbę, uzasadniając to bezpieczeństwem dzieci. Ostatecznie zdecydowano się na zamontowanie monitoringu po konsultacjach z rodzicami i pracownikami w celu zapewnienia bezpieczeństwa podopiecznych i pracowników oraz ochrony mienia. W żadnym razie nie stanowi to środka nadzoru nad jakością wykonywania pracy przez pracowników placówki. Wszelki informacje o przechowywaniu nagrań, dostępie do nich itp. są dostępne w zarządzeniu – dodaje prowadząca Uniwersytet Przedszkolaka.

Zapewnia też, że informacja o zamontowaniu kamery w kratce wentylacyjnej jest nieprawdą, na dowód czego wskazuje, iż zakupione kamery są na tyle duże, że fizycznie nie dałoby się ich tam zamontować, ponadto firma montująca kamery w przedszkolu nie zgodziłaby się na wykonanie takiego montażu.

– Przechodząc do kwestii rzekomego mobbingu i zastraszania wskazuję, że są to bezpodstawne oskarżenia, które nie mają żadnego pokrycia w prawdzie. Przede wszystkim każdy pracownik, który czuje się mobbingowany ma prawo wystąpić do sądu pracy z roszczeniem, a jeżeli ktokolwiek czuje się zastraszany może powiadomić o tym organy ścigania. W stosunku do mnie nigdy nie toczyło się żadne z tych postępowań, a co więcej żaden z pracowników nigdy nie zgłosił mi jakichkolwiek zastrzeżeń. Uważam jednak, że powiedzenie głośno, iż nie dochodziło do mobbingu w przedszkolu jest konieczne, gdyż nikt nie ma prawa anonimowo pomawiać drugiej osoby o takie działania. Dodam jedynie, że opinia publiczna potrafi bardzo szybko wydać niekorzystny wyrok i zniszczyć drugiego człowieka, więc choćby dlatego kwestia ta wymaga wyjaśnienia – mówi dyrektor.

Skarżą się też mamy

Z redakcją skontaktowała się też jedna z mam. Miała podejrzenia, że jej dziecko zostało uderzone przez nauczycielkę, jednak sprawę umorzono i w prokuraturze, i kuratorium.

– Godzę się z tymi rozstrzygnięciami. Jednak nie rozumiem, dlaczego dyrektor nie rozwiązała tego polubownie, nie zorganizowała spotkania ze mną i nauczycielką. Wszystko można było wyjaśnić bez udziału policji. Zdarzenie miało miejsce w piątek, tymczasem już w poniedziałek dostałam pismo od adwokata z wezwaniem do zaprzestania naruszania dóbr osobistych prowadzącej przedszkole. Ta pani narzuca rodzicom swoje racje, a jak coś jest nie tak, to uważa, że to ich wina – opowiada mama (dane do wiad. red.).

Zdaniem dyrektor sprawa wyglądała całkowicie inaczej. – Pewnego dnia dostałam informację od matki dziecka, że zostało ono uderzone w przedszkolu. Pierwsze co zrobiłam, to podjęłam rozmowę z pracownikiem, który poinformował mnie, że to nieprawda i przedstawił dokładny przebieg tego zdarzenia. Nim zdążyłam skontaktować się z rodzicem, poinformowano mnie już, że sprawa została zgłoszona na policję. Nie próbowałam sprawy załatwić polubownie, bo moim zdaniem porozumieć można się w sprawie ceny zakupu towaru, a nie tego czy dziecko zostało uderzone. Uważałam wtedy, że pozostawienie tej sprawy w rękach organów ścigania jest najlepszą decyzją, gdyż mają one możliwość przeprowadzenia czynności sprawdzających z wykorzystaniem środków, do których żadna z nas nie miała dostępu, np. zasięgnięcie opinii biegłego.

Zdaniem prowadzącej przedszkole na skutek wykonanych czynności zarówno prokurator, jak i kurator umorzyli postępowanie, nie dopatrując się żadnych uchybień. – Po pewnym czasie od zdarzenia matka dziecka zaczęła udzielać się na różnych portalach społecznościowych i pisać o tym, że jej dziecko zostało uderzone, mimo iż postępowania zostały umorzone w prowadzonym przeze mnie przedszkolu, a ponadto rozpowszechniała inne nieprawdziwe informacje. Dopiero na skutek tego działania wystosowałam za pośrednictwem kancelarii adwokackiej pismo o zaprzestanie naruszania dóbr osobistych.

Stres dla dzieci

Inna mama, też woląca zachować anonimowość, opowiada, że w czasie roku szkolnego zwróciła dyrektor przedszkola uwagę, że jej zdaniem dochodzi do pewnych nieprawidłowości. 

– Wtedy zaczęły się problemy. Skończyło się na tym, że 30 sierpnia pani dyrektor zaprosiła mnie na spotkanie i oznajmiła, że nie przedłuży umowy ani mojej 4-letniej córce, ani 6-letniemu synowi, choć przecież ma on obowiązek chodzić do przedszkola. Zostałam na lodzie niespełna dwa dni przed 1 września. I to de facto bez uzasadnienia, na zasadzie "mogę nie przedłużyć umowy i tyle" – wspomina mama rodzeństwa.

Dodaje, że dla dzieci to było trudne przeżycie, bo już nastawiły się na spotkanie z kolegami. Na szczęście, dzięki pomocy miejskich urzędników, udało się na szybko znaleźć miejsce w innym przedszkolu. – Mnie tym zachowaniem dyrektor krzywdy nie zrobiła, tylko dzieciom – mówi mama.

– Umowy z rodzicami dzieci są zawierane na czas określony od 1 września do 31 sierpnia i w żadnej nie widnieje zapis o możliwości dalszego jej przedłużenia. Jeżeli jest to możliwe i obie strony chcą zawrzeć nową umowę, to do takiej czynności oczywiście może dojść. Niemniej w umowie zawartej na czas określony strony muszą liczyć się z tym, że wygasa ona we wskazanym dniu i zawarcie przyszłej nie jest pewne. W tej konkretnej sprawie uważam, że zarzucanie mi, iż matka dzieci musiała na szybko szukać nowego przedszkola dla dzieci jest pozbawione sensu – odpowiada na ten zarzut dyrektor Uniwersytetu Przedszkolaka.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry, Osada Jana. Klatki zamiast schodów

Tarnowskie Góry. Kto pamięta liceum pedagogiczne?

Akcja wojska nad zalewem Nakło-Chechło [FOTO]

[ZT]43954[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

ŁaskawaŁaskawa

5 0

Pani dyrektor nie rozumie jednak słowa polubownie więc nie powinna być dyrektorem czy to te samo przedszkole i 1,3 mln? 20:38, 11.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UrzadUrzad

1 0

Niech zrobi z tym porzadek 06:44, 12.10.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JaJa

0 1

To jest przedszkole prywatne, urząd nie ma prawa zrobić z nim porządku 09:10, 12.10.2023


Pewnie Pewnie

2 0

Kamera byla polaczona z probostwem! 17:04, 12.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

To tak jakbyTo tak jakby

0 0

przyłożyć jej lufę do skroni i uspokoić, że broń jest naładowana, ale dopiero gdy zacznie wołać o pomoc. 11:19, 13.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%