Pat z Kurną Chatą. Szykują pozew przeciwko miastu Tarnowskie Góry

Zasypanie zapadliska na ul. Królika i naprawa budynku restauracji Kurna Chata w Tarnowskich Górach utknęła w procedurach administracyjnych, a ich końca nie sposób przewidzieć. Wygląda na to, że po sądzie administracyjnym sprawą zajmie się także cywilny oraz rzecznik odpowiedzialności zawodowej. – Na skutek działania władz Tarnowskich Gór ponieśliśmy szkody. Sporządzany jest kosztorys strat i skierujemy do sądu pozew przeciwko miastu – zapowiada Elżbieta Nowicka-Słowik, córka właścicielki budynku.

Remont pl. Synagogi i przyległych ulic T. Królika oraz Szymały w Tarnowskich Górach rozpoczął się w maju 2021 r. i miał się zakończyć w ciągu 7 miesięcy, do listopada. Jednak w rejonie skrzyżowania ulic Królika i Dolnej pojawiły się zapadliska i w lipcu zawaliła się ściana budynku, w którym mieściła się restauracja Kurna Chata.

Upłynęło 2,5 roku od kiedy zamknięto ul. Królika. Jest nieduża, ale istotna dla układu drogowego miasta. Poza tym utrudnia to życie mieszkańcom okolicznych domów oraz właścicielom sklepów i punktów usługowych w tym rejonie centrum Tarnowskich Gór.

– Od dłuższego czasu jesteśmy gotowi do zakończenia prac na ul. Królika. Wstrzymuje nas kwestionowanie decyzji wielu instytucji, które nakazały nam likwidację zapadliska, i odwołania. Dodam: nie my je kwestionujemy. My chcemy zabezpieczyć ostatnie zapadlisko w tej części, która jest na terenie miejskim, i dokończyć remont drogi. Niedawno uprawomocniła się decyzja Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Wyraźnie zostały tu podzielone obowiązki: co powinno zrobić miasto, co właściciel prywatny. Te prace najlepiej robić we współpracy, bo wtedy będzie sprawniej. Wystąpiliśmy więc do właściciela działki prywatnej, na której jest część zapadliska, o wykonanie jego części zadania – informuje Ewa Kulisz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach.

Elżbieta Nowicka-Słowik, córka właścicielki budynku, odpowiada, że ma prawo składania odwołań i korzysta z niego.

Szykują pozew przeciwko miastu Tarnowskie Góry

– A koszt robót, który byśmy ponieśli, to co najmniej 1 mln zł – mówi. Właściciele nieruchomości nie zgadzają się z tym, że zapadliska powstały z przyczyn naturalnych. Uważają, że sami ponieśli szkody, a teraz wymaga się od nich jeszcze wydatków na naprawę. 

– Dlatego zakładamy sprawę cywilną – mówi Elżbieta Nowicka-Słowik. Właściciele występują do sądu, domagając się pokrycia utraty wartości majątku oraz zysków, które mogli uzyskać z tytułu dzierżawy nieruchomości, gdyby ta była w dobrym stanie.

W jaki sposób władze miasta miały zawinić w tej sprawie?

– Na przykład nie wykonując niezwłocznie nakazu powiatowego inspektora budowlanego. Gdy pojawiły się zapadliska, nakazał on zamknięcie dla ruchu ulicy koło Kurnej Chaty, a miasto zwlekało z tym 3 tygodnie. W tym czasie przejeżdżał tamtędy ciężki sprzęt budowlany z miejskiej inwestycji i w końcu elewacja budynku zawaliła się – mówi Elżbieta Nowicka-Słowik.

Właściciele mają zamiar wystąpić też do rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Uważają, że inspektor nadzoru inwestorskiego i kierownik budowy są odpowiedzialni za źle przygotowany i prowadzony proces budowlany. Zarzucają im m.in. brak odpowiedniej reakcji na pierwsze symptomy wystąpienia zapadlisk.

Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Uwaga! Od poniedziałku na tej ulicy tylko w jednym kierunku

Tarnowskie Góry. Pat z Kurną Chatą. Problemy się piętrzą

Jutro zmienia się trasa i rozkład jazdy autobusu ZTM

[ZT]47401[/ZT]