Jenifer Brol ma 21 lat i pracuje w sklepie internetowym. W piłkę nożną grała od dziecka, zaczynała w Sparcie Tworóg. Tak jak w przypadku kuzynki początkowo mogła grać z chłopakami, ale potem w grę wchodziły drużyny dziewczęce, a z tym był coraz większy problem. Miała więc przerwy, zmieniała kluby, borykała się z kontuzjami. Obecnie jest zawodniczką LKS Tęcza Wielowieś.
– Kiedy Sandra dostała propozycję wystąpienia w programie, od razu pomyślała o mnie i poleciła moją osobę. Okazało się, że przeszkodą jest moja aktywna karta zawodniczki. Do drużyny potrzebowali amatorek. Pojawił się pomysł, żebym została trenerką dziewczyn. Miałam bardzo mało czasu na zastanowienie – w czwartek się zgodziłam, w piątek nagrałam film zgłoszeniowy, w sobotę jechałam na nagranie – wspomina.
Jenifer Brol dodaje, że funkcja trenerki była dla niej wyzwaniem. Na co dzień jest raczej cichą osobą, starała się nie wychodzić przed szereg, w dodatku była jedną z najmłodszych uczestniczek. Nagle miała kierować starszymi od siebie. W roli trenerki szybko się odnalazła.
– Myślę, że już w pierwszym odcinku było widać, że obudziła się we mnie pewność siebie. Może brakowało mi wiedzy taktycznej, ale dziewczyny czuły moje wsparcie i zaangażowanie. Mamy koleżeńską relację, traktujemy się z bardzo dużym szacunkiem – podkreśla.
To, że występuje przed kamerą w żaden sposób jej nie stresowało, nie czuła też tremy. Jak mówi, wszystko działo się tak szybko, że nie było na to czasu.