Alicja Zdrzałek najlepiej czuje się w wymagającym dystansie półmaratonu. Zaznacza, że przed każdym startem można układać pewną strategię, ale na trasie trzeba zwrócić uwagę na rywali i ich zachowanie: czy od razu atakują, czy oszczędzają siły.
– W Lahti udało mi się wyczuć rywalkę. Podeszłam do tego strategicznie. A siły wypracowałam na treningach - zaznacza.
Trasa była wymagająca, ale bardzo malownicza, przy niej znajduje się ośrodek sportowy Lahti i skocznie narciarskie. Wytyczono ją po szerokich trasach dla narciarstwa biegowego.
– Można było skupić się tylko nad tym, żeby iść szybko i dobrze pod względem technicznym. Sędziowie mocno brali to pod uwagę. Trzy żółte kartki oznaczały czerwoną i zakończenie rywalizacji, można było ją dostać od razu za bieganie. Jestem instruktorką nordic walking, więc nie martwiłam się o technikę – mówi.