Problemy szpitala w Tarnowskich Górach to najważniejszy temat w powiecie od wielu tygodni. WSP S.A. oczekuje, że samorząd poręczy kredyt w wysokości 20 mln zł. To jedyny sposób, by wyjść z impasu. Jednak decyzji nie podjęto. – Szpital w ostatnich latach dryfował –twierdzi starosta i mówi, że to nie tylko wina powiatu. Z kolei radna Barbara Dziuk pyta o prywatyzację placówki.
Sytuacja jest dramatyczna, czego już nikt nie ukrywa. Placówka nie dostała np. ok. 4,3 mln zł od NFZ za nadwykonania. Szpitale konkurują ze sobą o lekarzy, których jest za mało w związku z czym dyktują warunki finansowe. Od października miała zacząć działać chirurgia. Oddział został zawieszony z powodu braku lekarzy i konfliktów. To kluczowy problem, bo bez chirurgii dojdzie do likwidacji SOR-u. Na razie nic się nie zmieniło, do ubiegłego tygodnia nie było mowy o wznowieniu działalności. Tymczasem powiat ma zdecydować, czy poręczyć kredyt.
– Bez kredytu szpital sobie w tej chwili nie poradzi – przekonuje Agnieszka Stasińska, która od lipca kieruje placówką.
W ubiegłym tygodniu odbyła się sesja Rady Powiatu Tarnogórskiego. Żadne decyzje nie zapadły, chociaż temat się pojawił. Starosta Adam Chmiel powtarza, że bez zmian w szpitalu, pieniędzy nie będzie. Dla porządku dodajmy, że decyzja nie należy do niego - o zobowiązaniu będą musieli zdecydować wszyscy radni w głosowaniu.
– W ostatnich latach nie było w szpitalu zmian, a placówka "dryfowała", ale teraz są te zmiany. Będę powtarzał: szpital musi się bilansować – mówił podczas sesji starosta. Jak stwierdził, zmiany napotykają na opór wewnętrzny. – Różne działania są podejmowane, żeby było "po staremu". Otóż nie może być po staremu – powiedział. – Nie stać nas, by co roku dokładać do szpitala, ale nic nie zrobimy, jeśli nie przekonamy załogi do zmiany sposobu myślenia. Muszą nastąpić zmiany, w przeciwnym razie spełniony zostanie czarny scenariusz (chodzi o upadłość - red.). – mówił.
Inny temat regularnie wywoływany przez radną Barbarę Dziuk to prywatyzacja szpitala. – Różne są informacje i od pracowników, i od osób z zewnątrz. Wiele instytucji udostępnia podmiotom medycznym oddziały – stwierdziła.
– Uspokajam panią radną, że obecnie nie ma żadnych rozmów na temat prywatyzacji. Natomiast rzeczywiście, prywatne podmioty interesują się naszym szpitalem, a interesują się dlatego, że widzą w nim potencjał. I proszę mi wierzyć, że prywatny podmiot z dużego minusa zrobiłby plus. Dlatego powtarzam z uporem maniaka: nasz szpital musi się bilansować. Natomiast jeśli dzisiaj dorzucimy pieniędzy i wszystko zostanie po staremu, za rok będzie kolejny wniosek o pieniądze – odpowiedział starosta.
Nie wiadomo, kiedy zostaną podjęte jakiekolwiek decyzje. Radni mają o szpitalu dyskutować podczas posiedzeń komisji. Kolejna planowana sesja ma być za miesiąc, ale w razie konieczności zostanie zwołane posiedzenie w trybie nadzwyczajnym.
[ALERT]1727863007716[/ALERT]