Pierwotnie termin zakończenia robót mijał w lipcu. – Firma musiała wykonać prace dodatkowe, których wcześniej nie można było przewidzieć. Przykład: na mapach był kanał do odprowadzania wód. W rzeczywistości go nie było, więc firma musiała wykonać kanalizację. Po ostatnich intensywnych opadach zdecydowaliśmy też, że na placu będzie dodatkowe odwodnienie – tłumaczyła opóźnienie Ewa Kulisz.