– Miałam krwiaka w nodze. W czasie jednego ze spotkań płakałam na boisku, kulałam i myślałam, że nie wytrzymam do końca. Wiedziałam jednak, że nie ma za mnie zastępstwa. Koleżanki mnie motywowały: wytrzymasz, jesteś sadystką (taki ma pseudonim - dop. red). I w tym pojedynku okazałam się sadystką sama dla siebie – mówi.
Sandra Kliś podkreśla, że bardzo cieszą je słowa wsparcia dla niej i dla całej drużyny. Od znajomych, ale też osób, których nie zna. Czas kręcenia poszczególnych odcinków wspomina z sympatią. – Dużo się działo, ale w pozytywnej atmosferze. Bardzo polubiłam ekipę filmową i poznałam fantastycznych ludzi - podkreśla.
Po zakończeniu programu chce skupić się na pełnym powrocie do zdrowia, ale przygody z piłką nożną nie chce kończyć. Kiedy z nogą będzie już lepiej, zamierza dołączyć do Tęczy Wielowieś, w której gra jej kuzynka Jenifer Brol.