Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Tarnogórzanin zaginął w Alpach w Szwajcarii. Tragiczny finał

Agnieszka Reczkin Agnieszka Reczkin 14:27, 26.08.2025 Aktualizacja: 17:24, 26.10.2025

Kazimierz Wszolek jest wytrawnym alpinistą, honorowym członkiem Tarnogórskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego. Po górach chodzi od lat, ostatnio wybrał się w Alpy w Szwajcarii i tam zaginął.

[AKTUALIZACJA]

Jak podaje portal Tatromaniak podczas dzisiejszego lotu z pokładu śmigłowca zauważono dwa ciała na półce skalnej poniżej szczytu Weissmies. Nie ma oficjalnego potwierdzenia, że to zaginieni, bo ciała muszą zostać zidentyfikowane. Jednak wszystko na to wskazuje.

- Tatusiu, będzie Nam Ciebie bardzo brakowało. Żyłeś i odszedłeś na swoich zasadach, choć jeszcze z ambitnymi celami i na pewno nie chcący. Nie możemy w to uwierzyć bo zawsze wracałeś z najdalszych gór. Bardzo Cię Kochamy mężu, tato, dziadku i przewodniku - napisała w mediach społecznościowych córka Kazimierza Wszołka.

***

Na górską wyprawę pojechał z kolegą – 15 sierpnia, na miejscu byli dzień później. Tarnogórzanin rzadko korzystał z telefonu, oszczędzał baterię, nie miał dostępu do internetu. Jednak rodzina przyzwyczaiła się już, że nie „melduje” się na bieżąco.

Ostatni kontakt z najbliższymi miał kolega – we wtorek, 19 sierpnia wysłał zdjęcie. Potem alpiniści już się nie odzywali.

Sygnał o pomoc włoskie anteny odebrały w piątek, 22 sierpnia, rano. Była mowa o tym, że jeden z mężczyzn ma liczne obrażenie. Do akcji ruszył helikopter, namierzono telefony zaginionych. Ustalono, że powinni być po stronie szwajcarskiej i poszukiwania przejęły tamtejsze służby.

Niestety, do tej pory nie odnaleziono tarnogórzanina i jego kolegi. Rodzina poruszyła niebo i ziemię, żeby pomóc w poszukiwaniach. Nagłośniła sprawę, przekazała informację środowisku alpinistów i wspinaczy, tak by ci, którzy są w rejonie Saas-Grund rozglądali się za zaginionymi.

- Tata chodził po Himalajach, Andach. Ma ogromne doświadczenie, całe życie wspinał się po górach. Jestem pewna, że nie poszedł w niebezpieczne miejsce, nie ryzykował. Musiało się coś stać, z informacji, które mamy, wiemy że mogło dojść do obrywu skalnego – mówi nam Katarzyna, córka Kazimierza Wszołka.

Czytaj też:

Motorowerzyści w szpitalu, złodzieje w sklepach

Radzionków. W końcu otworzą przejazd pod wiaduktem?

Akcja w Pyrzowicach. Głupi żart kosztował go wakacje

[ZT]63437[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%