Dodaje, że rząd dał na ten cel województwu śląskiemu ponad 500 mln zł. Wcześniej samorządy składały wnioski o kasę, ale w zasadzie robiły to w ciemno - nie było wiadomo, ile pieniędzy będzie do podziału, czy jakie są wymogi techniczne dla schronów, dotyczące i samej budowy, i wyposażenia. Mało tego, przyznane środki trzeba wykorzystać do końca roku, a przez kilka miesięcy nikt nowej budowli ochronnej nie wybuduje, ani nawet nie zaprojektuje.
Tarnowskie Góry wnioskowały więc o pieniądze na najpilniejsze potrzeby, m.in. szkolenia, namioty, łóżka, śpiwory, wieże oświetleniowe, agregaty prądotwórcze dla instytucji, ubiór ochronny, workownice na wodę dla mieszkańców. - Czekamy na decyzję i pieniądze, żeby rozpocząć zakupy – na razie nie wiemy, kiedy je dostaniemy, ani ile. Tymczasem budżety samorządów nie przewidywały własnych środków na te zadania – podkreśla Ewa Kulisz.