Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Tarnowskie Góry. Czy stary węglowy kopciuch też jest zabytkiem?

Agnieszka Reczkin Agnieszka Reczkin 19:00, 26.10.2025 Aktualizacja: 14:46, 27.10.2025
O sprawie domu w Lasowicach pisaliśmy już w 2016 r. Fot. Jacek Tarski O sprawie domu w Lasowicach pisaliśmy już w 2016 r. Fot. Jacek Tarski

Dom w Tarnowskich Górach zbudowany najtańszym kosztem, przez wdowę z siedmiorgiem dzieci, okazuje się cennym zabytkiem. Przynajmniej według urzędników i konserwatora. Tak cennym, że są problemy, żeby pozyskać dofinansowanie na fotowoltaikę. Żeby było ciekawiej, instalacja nie miała być na budynku, tylko obok, na specjalnej konstrukcji.

- To mój dom rodzinny w Lasowicach, w którym aktualnie nikt nie mieszka. Zbudowała go w latach 20. XX w. babcia, najtańszym kosztem, bo była wdową z siedmiorgiem dzieci. Przed wojną dobudowała jeszcze drugą część – opowiada pan Jan z Tarnowskich Gór (dane do wiad. red.).

W sumie na posesji jest budynek składający się z 3 części, tyle że funkcjonują pod jednym numerem. - Pytanie, który jest zabytkiem? - pyta nasz czytelnik. W 2013 r. w miejscowym planie zagospodarowania północnych dzielnic Tarnowskich Gór znalazł się wpis o 75 budynkach architektury świeckiej i sakralnej znajdujących w gminnej ewidencji zabytków. Wśród nich jest i dom rodzinny tarnogórzanina.

[ZT]64653[/ZT]

Sprawa znalazła się na naszych łamach 3 lata później, kiedy członek rodziny czytelnika podważał sensowność wpisu do ewidencji, twierdząc że jego rodzinny dom żadnym zabytkiem nie jest.

- Jedyne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi na myśl, to że moja mama była tak pobożna, że dom wpisano do rejestru zabytków i obiektów kultu – żartował.

Wtedy urzędnicy odpowiedzieli mu, że nie o rejestr zabytków chodzi, tylko o gminną ewidencję, że to dokument pomocniczy i niczego nie determinuje.

Problem wraca po latach, za sprawą odnawialnych źródeł energii. Nasz czytelnik starał się bowiem o dofinansowanie instalacji fotowoltaicznej. W deklaracji składanej do miasta w 2023 r. wpisał, że dom nie jest zabytkiem – na podstawie własnej wiedzy i słów, które padły na sesji przed laty. Tarnogórzanin pozytywnie przeszedł też ankietę kwalifikującą do programu i dofinansowania. Instalacja miała być na podwórku, a nie na budynku, a przyłącze i magazyn energii w piwnicy. Żadnej ingerencji w wygląd domu by nie było.

[ZT]56710[/ZT]

Niezależnie od tego, z „ostrożności procesowej”, nasz rozmówca starał się o wykreślenie budynku z gminnej ewidencji zabytków. Odpowiedź wprawiła go w osłupienie. Była w nim mowa, że jego dom rodzinny jest w wykazie zabytków nieruchomych wyznaczonych do wojewódzkiej ewidencji. Ma należeć do pierwotnej koncepcji urbanistycznej Osady Lasowice z 1923 r.

- Jest mowa o bliźniaczych budynkach parterowych ze stromym dachem naczółkowym oraz braku dokumentacji o rozbudowie. Tyle, że dachu naczółkowego nie ma, budynki nie są bliźniacze, dokumentację mam, tyle że nikt o nią nie pytał. Zresztą w ogóle nikt z naszą rodziną nie rozmawiał, kiedy zapadała decyzja o wpisaniu budynku do ewidencji – opowiada pan Jan.

[ZT]64578[/ZT]

Sprawa wydawałaby się kuriozalna, może nawet śmieszna, gdyby nie konkretny problem. Kwalifikacja do dofinansowania była w czerwcu tego roku, a potem przez 3 miesiące nie było żadnego sygnału z miasta co dalej. Mahomet poszedł więc do góry – pod koniec września pan Jan zaczął dopytywać, co jest grane i dowiedział się, że z jego wnioskiem o grant jest problem, bo nie zaznaczył, że dom jest zabytkowy.

Dopiero po tej interwencji, już w październiku, dostał pismo z urzędu, że musi mieć uzgodnienia z konserwatorem zabytków i ma na to 14 dni. - Tyle, że u konserwatora dowiedziałem się, że na rozpatrzenie takiego wniosku ma on 30 dni, a jeszcze wcześniej muszę przygotować dokumentację, w tym mapki – opowiada pan Jan.

Mówi, że gdyby od razu mu miasto dało o tym znać, pewnie udałoby się na czas ogarnąć formalności. Teraz nie ma już do tego serca. - I tak w budynku zostanie stary węglowy kopciuch. Może on też jest zabytkiem? - pyta retorycznie.

Nagłaśnia sprawę, bo wie, że ten problem może dotknąć także innych mieszkańców, którzy nie mają pojęcia, że mieszkają w budynku będącym w ewidencji zabytków.

Czytaj też:

Powiat tarnogórski. Wieś ma swoją fontannę

Orzech. Uratowali życie 79-letniej kobiety

Pożar samochodu w Strzybnicy. Szybka reakcja

Zatrzymała go policja z Tarnowskich Gór. Dalej...

[ZT]65025[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%