W odróżnieniu od starego cmentarza przy kościele św. Anny, potocznie nazywany był nowym. Określenie to, zwłaszcza przez zasiedziałych tarnogórzan, używane jest czasem i dziś, choć cmentarz św. Józefa przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego istnieje już od 100 lat.
W drugiej dekadzie zeszłego wieku na starym cmentarzu św. Anny przy ul. Gliwickiej, powstałym w XVI wieku, zaczęło brakować wolnych miejsc do grzebania zmarłych. Zasadniczo chowano tam wtedy już tylko katolików, gdyż od 1870 r. tarnogórscy ewangelicy mieli własny cmentarz przy obecnej ul. Piłsudskiego, dziś już nieistniejący. Dalsze powiększanie starej nekropolii, przylegającej do powstałego w 1903 r. parku miejskiego, uznano za niecelowe. Jedynym wyjściem było znalezienie terenu pod nowy cmentarz parafialny, który ostatecznie powstał w 1916 r. przy gościńcu do Starych Tarnowic. Dwa lata później założono obok niego cmentarz wojenny.
Proboszczem tarnogórskiej parafii św. św. Apostołów Piotra i Pawła był wówczas ks. Richard Rassek, który w czasach zmagań o polityczną przyszłość Górnego Śląska opowiadał się za pozostaniem tego regionu w granicach Niemiec. Z jego inicjatywy, w 1919 r. przy wejściu na nowo założony cmentarz zbudowano halę cmentarną, która dała początek współczesnemu kościołowi św. Józefa Robotnika. Wbrew pozorom hala nie pełniła funkcji kaplicy przedpogrzebowej i nie służyła do przechowywania zwłok, ale miała być dostojnym i godnym przejściem na cmentarz.
W 1959 r. pojawiły się obawy, że państwo może przejąć cmentarną halę. Dlatego władze zdecydowały, że stanie się ona kościołem. Jej rektorem został na krótko ks. Franciszek Jastrzębski. Kolejnymi samodzielnymi duszpasterzami przy cmentarnym kościółku byli księża: Ludwik Październiok, Franciszek Sałuża i Gustaw Klapuch, którego też mianowano pierwszym proboszczem parafii św. Józefa Robotnika, powstałej w 1981 r. W 2002 r. jego następcą został ks. Grzegorz Skop. Za jego kadencji mały i ciasny kościółek przycmentarny został rozbudowany o dwie boczne nawy i absydę, a także gruntownie zmodernizowany. Od 2012 r. proboszczem jest tam ks. Jerzy Kapica.
Na cmentarzu św. Józefa, największym w Tarnowskich Górach, już od dawna trudno o wolne miejsca do pochówku. W 1995 r. ? w jego bezpośrednim sąsiedztwie ? miasto założyło cmentarz komunalny. W ten sposób oba cmentarze wraz z cmentarzem wojennym, choć odrębne, tworzą jakby jedną wielką nekropolię. 11 lat temu cmentarz przy ul. Wyszyńskiego, należący od swojego zarania do parafii św. św. Apostołów Piotra i Pawła, na którym grzebie się także zmarłych innych parafii w mieście, został przejęty przez parafię św. Józefa Robotnika. Jak podaje ks. dr Herbert Jeziorski, autor przygotowywanej właśnie do druku książki o tej 35-letniej parafii, w ostatnich latach na cmentarzu założono nowocześniejsze oświetlenie, wykonano nowe ujęcie wody, 2 kolumbaria na urny, wybrukowano ponad 3 tys. m kw alejek i przeprowadzone inne niezbędne prace.
Wśród morza grobów na cmentarzu św. Józefa znajdują się mogiły zewidencjonowane jako miejsca pamięci województwa śląskiego. Zaraz przy głównym wejściu z lewej strony można dostrzec przedwojenne groby oficerów i podoficerów Pułku 3. Ułanów Śląskich, którymi na co dzień opiekują się tarnogórscy gimnazjaliści ? poruczników Edwarda Kleczyńskiego i Mariana Karłowicza, wachmistrzów Edwarda Siereckiego i Czesława Barzyckiego, plutonowego Michała Cioska, a nieco dalej grób rodzinny płk. dypl. Edmunda Leopolda Chełmińskiego. W innej części cmentarza uwagę przykuwa grób rodziny Ziętków, w którym spoczywają Maria z Urbanków i Antoni Ziętkowie, rodzice gen. Jerzego Ziętka (1901-1985), jednej z najważniejszych postaci w powojennych dziejach Śląska. Mogił znanych i zasłużonych osób jest tam dużo więcej, a 100-letni cmentarz z pewnością zasługuje na swoją monografię.
Wspomniany ks. dr. Jeziorski przekonuje, że cmentarze warto odwiedzać częściej, nie tylko przy okazji uroczystości Wszystkich Świętych i Zaduszek. Jak zauważa "każdy cmentarz jest jakby specyficzną szkołą, a każda mogiła swego rodzaju nauczycielem". Zatem cmentarz to miejsce, gdzie można się wiele nauczyć. Tej szczególnej nauki można szukać także na największej tarnogórskiej nekropolii.
Krzysztof Garczarczyk
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz